niedziela, 24 lutego 2013

Galić Chardonnay 2011.

Nie miałem do tej pory wielkiego szczęścia do win chorwackich, ale też i nie kończyły one w zlewie, więc jakoś szczególnie źle też  nie było. Wczoraj nawet miałem wrażenie, że było całkiem nieźle. Przynajmniej na początku.


Wszystko za sprawą chardonnay z rocznika 2011 wyprodukowanego w rodzinnej winiarni Galić. Rodzina ta przez wiele pokoleń produkowała wina na potrzeby własne i najbliższych, ale niejaki Josip Galić postanowił przekształcić manufakturę w wytwórnię działającą na nieco większą skalę. Winogrona do produkcji win pochodzą z własnych upraw. Jak wyszło im chardonnay?

Wino otworzyłem do pieczonego kurczaka z ryżem i grillowanymi warzywami i w tym zestawieniu sprawdziło się ono znakomicie. Owoc jabłka i moreli został co prawda zdominowany przez odbeczkowe aromaty wanilii i masła, ale do naszej potrawy bardzo dobrze pasowało. Niestety, gdy dopijałem drugą część wina po obiedzie, nie robiło już tak dobrego wrażenia, zaczęło być po prostu nudne i nijakie. Jeśli zatem trafi w wasze ręce butelka od Galicia, to pamiętajcie o upieczeniu kurczaka. Solo może być takie sobie.

Wino do degustacji otrzymałem z Domu Wina w Krakowie. Dziękuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz