sobota, 17 listopada 2012

Kolacja z Jacob's Creek.

Nie wiem na ile to pasja i zaangażowanie, a na ile wyuczone frazesy i marketing, ale Chris Morrison był bardzo przekonywujący w tym, co robił. Chris jest sommelierem, pracuje dla Jacob's Creek, a w Warszawie prezentował wina obecne w Polsce od dawna, te, które pojawiły się niedawno i jedno, które wkrótce trafi do sprzedaży. Wszystko to odbywało się w dość kameralnej, przyjacielskiej atmosferze w przemiłych wnętrzach Restauracji Papu w Warszawie.

Chris opowiadał o winach, których jest ambasadorem, a na stół trafiały wymyślne, cudownie przyrządzone potrawy.

Do tatara z łososia z ziarnami prażonego sezamu i kroplą limonki Chris zaproponował popularne u nas wino musujące Jacob's Creek Chardonnay Pinot Noir. Obawiałem się trochę tego wina, ponieważ piłem je kilka razy i zawsze zalatywało delikatnie mokrym kartonem. To, które nam zaserwowano było pozbawione tej wady, co ucieszyło mnie niezmiernie, bo to niedrogie i przyjemne wino, które może być traktowane, jako wino codzienne dla maniaków bąbli. W końcu niewielu jest w naszym kraju ludzi, którzy mogą umilać sobie dni Szampanem.

mat.: www.jacobscreek.com

Filet z bałtyckiego dorsza z groszkiem cukrowym i zielonym bobem został podany z Jacob's Creek Chardonnay Classic - prostym, świeżym winem o cytrusowo-melonowym posmaku, złamanym delikatną nutą wanilii. Do tego dania pasowało w sam raz. 

Linia Classic. Porządne wina codzienne. mat.: www.jacobscreek.com

Do grasicy w panierce z orzechów laskowych wypiliśmy Jacob's Creek Chardonnay Reserve. Potrawa pyszna, wino wspaniałe. Miałem okazję poznać je podczas The Label Project i bardzo się cieszę, że trafiło do sprzedaży w Polsce, ponieważ to naprawdę kawał solidnego wina. Pochodzi z dość chłodnych Wzgórz Adelajdy. Intensywne w nosie i ustach, dość kwasowe - może być ozdobą wielu potraw, choć mi najbardziej smakuje solo. 

Kolejny punkt programu to chyba klasyka, jeśli chodzi o łącznie dań z winami: pieczona kaczka w śliwkowym balsamino i Jacob's Creek Shiraz Cabernet - z linii Classic. Takie wino to pewniak jeśli wybieracie się na imprezę do kogoś, kto wina lubi, choć niekoniecznie jest ich maniakiem. Co prawda mój sąsiad po prawej, autor bloga "Białe nad czerwonym", był odmiennego zdania, ale każdy może się mylić :) Chris twierdzi, że jedynie Australijczycy robią kupaż Shiraz-Cabernet Sauvignon, ale ja nie jestem tego pewien. To znaczy jestem tego pewien, bo o takim winie już kiedyś pisałem.

Kolejna potrawa to filet Mignon z polskiej wołowiny z kryształami z soli lawendowej, do której zaproponowano nam drugie wino z nieco wyższej półki - Jacob's Creek Shiraz Reserve. To wino także poznałem podczas The Label Project - uważam, że jest świetne, ale też jestem przekonany, że lepiej jest pić je samodzielnie, niż z tym posiłkiem (historia podobna do przypadku Chardonnay Reserve).

Dwa wina z linii Reserve. Dla mnie bomba! mat.: www.jacobscreek.com

Na koniec deser: truskawki zapiekane w zabaglione i - to nowość na rynku polskim - Jacob's Creek Moscato Sparkling. I jedno, i drugie - bardzo dobre! Czekam na moment, kiedy wino trafi do sprzedaży, a sam w tym czasie postaram się nauczyć przygotowywania tak pysznego deseru.

Uwaga, uwaga, nowość na naszym rynku!

Dziękuję Kasi Chwalibóg z Pernod Ricard Polska za zaproszenie na kolację z Chrisem Morrisonem, Chrisowi dziękuję za interesujące prelekcje na temat win Jacob's Creek, a pozostałym gościom za przemiłe towarzystwo. Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy. Byłbym zaszczycony. Gorące podziękowania dla całej ekipy Restauracji Papu - to niesamowicie klimatyczne miejsce, do którego z przyjemnością będę zaglądał.

ps. Dzisiaj (19.11.2012) uzyskałem pewne wyjaśnienie od Chrisa. Potwierdził on, że Australijczycy nie są jedynymi producentami kupażu Shiraz-Cabernet, ale są pierwszymi producentami, którzy komercyjnie zaczęli wykorzystywać ten rodzaj blendu, inspirując wytwórców w innych krajach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz