Upały naprawdę dają się we znaki. Wystarczy wyjść na chwilę z domu i ciało oblewa się lepkim potem. Po powrocie głowę zaprzątają tylko dwie myśli: opłukać się pod chłodnym strumieniem prysznica, a usta "potoknąć" zimnym, ożywczym winem. Raczej białym, choć różowe wydają się być w tym przypadku równie atrakcyjne, czerwone odradzam, chyba że bardzo delikatne i mocno schłodzone.
Vinho Verde jest często polecane jako idealne „chłodziwo" w takich sytuacjach, może nie jest tanie jak woda, ale też nie tak bardzo drogie, a jednak znacznie bardziej interesujące. Chyba się ze mną zgodzicie? Ja postanowiłem sprawdzić jako poradzi sobie w czasie upałów podobne wino portugalskie, również pochodzące z regionu Minho, ale nie butelkowane jako Vinho Verde DOC, a jako Vinho Regional Minho. Obie apelacje są identyczne pod względem swoich granic geograficznych, są jednak powody dla których producenci wolą (albo muszą) butelkować wina w niższej apelacji. Z jednej strony automatycznie traci się łatwe wsparcie marketingowe w postaci posługiwania się rozpoznawalną marką, z drugiej jednak często zyskuje swobodę „tworzenia”, na którą nie pozwalają wymogi apelacji wyższej. Dzieje się tak, gdy producenci zastosują w kupażach odmiany międzynarodowe, ale wydaje się, że częstszą przyczyną spadku do niższej apelacji jest przekroczenie pewnego poziomu alkoholu (>11,5%). W apelacji Vinho Regional Minho butelkuje się nikły ułamek tego, co trafia do butelek jako Vinho Verde - ledwie kilka procent.
Arca Nova, którą dziś wykorzystuję do złagodzenia skutków wysokich temperatur wydaje się być winem poważniejszym od prostego, kwaśnego i lekkiego verde. Zapewne przez to, że zawiera spory udział aromatycznego alvarinho (60%), dzięki któremu jest tu znacznie więcej alkoholu niż w verde opartym na innych odmianach i siłą rzeczy mniej cukru resztkowego. Pozostałe 40% kupażu stanowi trajadura wnosząca cytrusową świeżość do wina i poprawiająca jego strukturę.
Wino jest rzeczywiście świeże i dość aromatyczne, przy czym dominują tu raczej zapachy owoców niż kwiatów. Kojarzyły mi się one z delikatnym, subtelnym aromatem pomarańczy. Drobne bąbelki ślizgają się ostrożnie po języku potęgując wrażenie świeżości. Alkoholu jest rzeczywiście więcej niż w popularnych verde - tu mamy 12,5%, ale daleki jestem od tego, by twierdzić, że jest męczący i nie pozwala winu przynieść upragnionej ulgi.
Mi w każdym razie pomogło :)
----------------------------------------------------------------
Quinta das Arcas
Vinho Regional Minho
Alvarinnho/Trajadura
odmiany: 60% alvarinho, 40% trajadura
alk.: 12,5%
cena: 36,94 zł (13win.pl)
----------------------------------------------------------------
Wino do degustacji otrzymałem od importera i właściciela sklepu sklep.13win.pl Dziękuję!
Uzbrojony jestem po zęby na najbliższe dni, a jeszcze jedzie paczka od M.Kondrata . Podobne świetne pozycje z Galicji od Señorio de Valei .
OdpowiedzUsuńNie straszne mi teraz upały (które zdecydowanie wolę niż jesienną pluchę) z vinho verde czy verdejo, viurą (moja teoria ,że nie ma słabych win na "v" wciąż aktualna) prosecco i rieslingiem :) W lodówce więcej obecnie wina niż w niejednej restauracji :)