Bardzo przepraszam moich czytelników, że przegapiłem poprzednią edycję Winnych Wtorków - nawał obowiązków w pracy i w domu nie pozwolił mi wziąć w nich aktywnego udziału. Tym razem będzie inaczej, dawka wina podwójna, co mnie cieszy o tyle, że to ja wybrałem temat WW (to już chyba trzecia kolejka). A tematem jest Vermentino - odzew na moją propozycję był nikły, była nawet próba zmiany, czy poszerzenia tematu, ale milcząco się nie zgodziłem, nie wiem czy nie będę przez to ukarany osamotnieniem przy wykonywaniu zadania.
Pod korkociąg trafiły dwie butelki. Obie pochodzą z apelacji Vermentino di Sardegna.
Pierwsze z nich to La Cala (Sella&Mosca) - sporo szczegółowych informacji technicznych na jego temat można znaleźć na stronie
producenta, zainteresowanych serdecznie zapraszam. Wino pochodzi z rocznika 2011, jest więc całkiem świeże i to czuć, zarówno w nosie, jak i w ustach. Zapach kwiatowy, w smaku delikatne, dość kwasowe, z lekko goryczkową nutą w końcówce. Na słoneczny balkon w sam raz.
Drugie wino - Bingias
(Cantina Trexenta) było nieco starsze, pochodziło z rocznika 2010, o zdecydowanie ciemniejszym kolorze. Na początku w zapachu nie wyczuwałem żadnych kwiatów, żadnych owoców, lecz pieczywo - takie, które człowiek ma ochotę schrupać bez żadnych dodatków. To pewnie zapach drożdży, ale bardzo przyjemny - mi przypominał hiszpańską cavę
Juve y Camps. Po chwili w kieliszku znów dawały znać o sobie kwiaty. Skład tego wina różni się nieco od poprzedniego - vermentino stanowi 85% kupażu, reszta to chardonnay i sauvignon w proporcjach ulegających zmianom, w zależności od rocznika. W smaku można wyczuć jabłka i morele. Końcówka, podobnie jak u poprzednika, lekko goryczkowa. Wino wydaje się bogatsze w smaku i zapachu, ale brakuje mu lekkości La Cala, jest też cięższe i trochę bardziej "zamula".
Wina z vermentino to może nie są wina wielkie, ale dające wielką radość z picia ot tak, po prostu, bez zbędnych oczekiwań. Cena przystępna, obie butelki kosztują ok. 30 zł - kupiłem je w Winotece Sami Swoi, w której jest spory wybór vermentino - na oko 10-12 różnych butelek. W najbliższym czasie wybieram się na Sardynię, będę mógł zatem skonfrontować nasze, polskie ceny z lokalnymi. Jeśli tylko będę miał tam dostęp do internetu, będę starał się opisywać swe doświadczenia na bieżąco.
----------------------------------------------------------------------------------------
Winne Wtorki #29 na podniebieniach innych blogerów
----------------------------------------------------------------------------------------
Sstarwines
Czerwone czy białe?
Winniczek - nie pił we wtorek, ale vermentino :)
Białe nad czerwonym
Winne Przygody
----------------------------------------------------------------------------------------