niedziela, 28 września 2014

Wente w Warszawie.

Jak doskonale wiecie moja przygoda z winem rozpoczęła się od degustacji odbywających się dość regularnie w sklepie Winestory przy K.E.N. 85 w Warszawie. Mniej więcej co dwa tygodnie, z wyłączeniem miesięcy wakacyjnych, można tam było spróbować win z oferty Wineonline - właściciela sklepów Winstory. Degustacje miały walor edukacyjny i mam na myśli nie tylko możliwość poznawania aromatów i smaków win, ale też okazje do wysłuchania ciekawych historii dotyczących regionów winiarskich, czy konkretnych winnic i etykiet. Dziś, niestety, tak dobrze nie jest, w "moim" sklepie spotkania odbywają się sporadycznie, a w innych - dostałem takie informacje od ich bywalców - nie ma ich w ogóle. Szkoda, naprawdę żałuję i liczę, że to się jednak zmieni.

W tym tygodniu mieliśmy okazję spotkać się w rzeczonym miejscu z Panem Erikiem Wente - przedstawicielem kalifornijskiej winnicy Wente.

Eric Wente. Foto: www.wentevineyards.com
Jest to przedsięwzięcie rodzinne, prowadzone od 130 lat (od 1883 roku) w okolicach Livermore Valley niedaleko San Francisco. Od samego początku należy do rodziny Wente, produkcją wina zajmuje się obecnie czwarte i piąte pokolenie.
Źródło: www.facebook.com/WenteVineyards
Eric wspominał, że na miejscu można spróbować ok. 25 różnych win, u nas dostępne są trzy: Morning Fog Chardonnay 2012, Southern Hills Cabernet Sauvignon 2011 oraz Beyer Ranch Zinfandel 2011.

Foto: www.wentevineyards.com
W Morning Fog Chardonnay wpływ beczki jest wyraźnie zauważalny - połowa wina dojrzewa w beczkach z dębu amerykańskiego i odmian europejskich (przez siedem miesięcy), druga połowa w stalowych kadziach - aromaty odbeczkowe są bardzo charakterystyczne, ale owoc dzielnie się broni, a kwasowość podkreśla wrażenie świeżości. Miłośnicy dębiny będą zadowoleni, ale dla tych, którzy nie akceptują takiego stylu wina, Eric produkuje chardonnay używając jedynie stalowych kadzi. Do spróbowania w winnicy :)

Foto: www.wentevineyards.com
Southern Hills Cabernet Sauvignon dojrzewa dwa razy dłużej niż Morning Fog Chardnonnay - tu też przy dojrzewaniu stosowana jest kombinacja dębowych beczek i stalowych kadzi, przy czym sam proces fermentacji przebiegał w stali. Wino jest bardzo miękkie, aksamitne, taniny są subtelne,  a kwasowość i alkohol (13,5%) na rozsądnym poziomie. Bardzo mi się podobało to wino.

Foto: www.wentevineyards.com
Jednak dumą Amerykanów wydaje się być zinfandel, często przedstawiany jako wizytówka Kalifornii. Beyer Ranch Zinfandel jest bardziej mocarne niż Southern Hills Cabernet Sauvignon, ma więcej alkoholu i wyraźniejszą kwasowość, owoc jest dobrze wyczuwalny, ale ma też zdecydowanie pikantny, pieprzny charakter. Dobre, ale ja bym jednak z chęcią wrócił do caberneta.

Wszystkie wina sprzedawane są w cenie 59 zł za butelkę.

środa, 17 września 2014

Icardi "Bric Du Su" 2012

Jesień zaczyna się ładnie, dni są ciepłe i słoneczne, choć wieczory już dość chłodne. Nie na tyle, żeby rozgrzewać się Porto, ale można sięgać już po niezbyt ciężkie wina czerwone.  Na przykład po takie, jak "Bric Du Su" - grignolino z winnicy Icardi. Wina z tego szczepu nie zalegają na sklepowych półkach, w Polsce widuje się je rzadko, ja swoją butelkę kupiłem w Winestory już niemal rok temu, gdy Polskę odwiedziła przedstawicielka producenta, pani Mariagrazia Icardi. Tego wina nie powstaje zbyt wiele, raptem 7 tys. butelek, rozchodzą się szybko, nie wiem, czy jeszcze uda się Wam je kupić.


Dla mnie grignolino kojarzy się z dobrym francuskim gamay z regionu Beaujolais - jest lekkie, owocowe, w zapachu nieco przypomina róże. Grignolino Icardiego beczki nie widziało, nie należy go specjalnie trzymać latami w piwnicy, najlepsze jest młode. Rocznik 2012 trzyma się jednak dobrze, oznak starości jeszcze nie widać. Najważniejsze, że pije się bardzo dobrze.

Na zdrowie!

Wino kupiłem w sieci Winestory. Cena: 49 zł (05.12.2013).


piątek, 5 września 2014

Charles Thomas, Beaune, 2010

Tydzień, w którym piszę tę notatkę jest dla mnie dość ciężki i stresujący. Praca, którą mam do zrobienia wymaga koncentracji, opanowania i zachowania jasnego umysłu przy wykonywaniu czynności, podczas których trzeba wykazać się również refleksem. Innymi słowy o pomyłkę nietrudno, stres może sparaliżować i rękę, i mózg, wpadkę zaliczyć można w każdej chwili i choć może moje życie od tego wydarzenia nie zależy, to jednak wypada do postawionych zadań podejść z pełnym zaangażowaniem. Przed wyjazdem czułem się trochę jak skazany na śmierć, któremu (na szczęście) przed egzekucją pozwolono wyrazić ostatnie życzenie.

Zażyczyłem więc sobie skosztowania burgunda, takiego akurat, który sam wpadł w moje ręce - było to drugie wino od importera VinoTrio.


Nie znam się na burgundach, piję je bardzo rzadko, gdybym jakimś dziwnym trafem dostał się pod profesurę Marka Bieńczyka, moja niekompetencja w tej kwestii mogłaby go zabić. Niemniej jednak zawsze można się trochę podciągnąć, Charles Thomas i Beaune z rocznika 2010 może być przecież dobrą lekcją.

Czy dobrą, tego nie wiem, ale na pewno interesującą i wciągającą. Jeśli nie zdradza jeszcze tajemnic winnego świata, to z pewnością nęci do ich poszukiwań. Nie ma gorszego nauczyciela od tego, który na pierwszej lekcji zniechęca swych uczniów do siebie. W tym przypadku nie ma o tym mowy, mój profesor aksamitnym głosem przedstawił wizję innego świata, ustawił mnie na ścieżce prowadzącej do bramy, za którą znajduje się nowe, niepoznane i, być może, lepsze. Co? Nie wiem, ale chętnie przekroczę wrota tej bramy, by się o tym przekonać. Charles Thomas jest delikatny, ale jego kuszenie ma charakter zdecydowany. Trudno się mu oprzeć, łatwo za to ulec, a uległość ta w żadnym przypadku nie ma nic z porażki. Chodź, pójdź do mnie - mówi - skosztuj truskawki, spróbuj młodych wiśni, spocznij na dębowej ławie lub siądź na kamieniu. Odpocznij! Zwolnij! Żyj!

--------------------------------------------
Charles Thomas
Francja, Burgundia
Beaune, 2010
odmiana: pinot noir
alk.: 13%
cena: 67 zł
--------------------------------------------

Wino otrzymałem do degustacji ze sklepu VinoTrio. Dziękuję!

poniedziałek, 1 września 2014

Anno Domini 47. Pinot Grigio 2013.

Z warszawskiego sklepu VinoTrio trafiły w moje ręce dwie butelki wina z prośbą o wydanie opinii na ich temat. Jest mi niezmiernie miło, że moja pasja wyrażona wpisami na tym blogu została dostrzeżona i jest nagradzana tego typu niespodziankami. Jest to oczywiście bardzo przyjemne uczucie, choć świadomość, że moje teksty są czytane przez coraz szersze grono nie tylko takich jak ja amatorów, ale i profesjonalistów, bywa też paraliżująca. Z VinoTrio miałem kontakt tylko raz, w dniu otwarcia ich sklepiku przy ulicy Marszałkowskiej. Piszę sklepiku, bo pomieszczenie, w którym zmieszczono półki z winami i wydzielono miejsce na skromne degustacje jest rzeczywiście niewielkie, ale za to bardzo przytulne. Bardzo mi się tam podobało i fakt, że otrzymałem od nich przesyłkę cieszy mnie szczególnie.

Pierwsze z tych win pochodzi z Włoch, z regionu Veneto, wyprodukowane zostało z gron szczepu pinot grigio rosnących w pobliżu Treviso, w winnicach należących do Anno Domini 47. Nazwa producenta nawiązuje do roku ukończenia drogi budowanej na polecenie cesarza rzymskiego Klaudiusza, czego dokonano właśnie w roku 47. Ta historyczna droga przebiega podobno przez posiadłość producenta. Tak przynajmniej słyszałem :)


Wino ma bardzo przyjemny aromat cytrusów i melona, czysty, bez żadnych niepokojących "przemysłowych" zapaszków. Zachęca on do szybkiego spróbowania wina, ale w tym przypadku pośpiech wcale nie jest wskazany, zwłaszcza gdy wino jest bardzo mocno schłodzone.  Wówczas na pierwszy plan wybija się mocna kwasowość, taka limonkowo-cytrynowa, końcówka lekko goryczkowa. Po ogrzaniu się wina do temperatury sugerowanej przez producenta 8-10 stopni C, a nawet nieco wyższej, dają o sobie znać nieco mocniejsze aromaty białych owoców, choć nadal trudno przebić im się przez wspomnianą kwasowość. Wydaje się, że na początku degustacji warto to wino połączyć z jakimś daniem, będzie wówczas nieco łagodniejsze. Jeśli zaś podniebienie przyzwyczai się do tego mocnego kwasu, picie wina będzie znacznie przyjemniejsze. Mi właśnie bardziej podobała się ta druga część degustacji.

-------------------------------------------------------------------
47 Anno Domini Winery
Pinot Grigio, 2013
Pinot Grigio DOC Venezia
alk.: 12,5%
Szczegółowe informacje na stronie producenta
-------------------------------------------------------------------

Wino do degustacji otrzymałem od importera VinoTrio. Dziękuję!