czwartek, 30 kwietnia 2015

Z linii frontu #5

Portugalczycy i Niemcy za pomocą Francuzów przypuszczają atak na Polskę. Lidl i Biedronka wprowadzają nowe wina francuskie na półki swoich sklepów. Nie udało mi się uczestniczyć w prezentacjach nowych ofert, ale mam możliwość wypróbowania kilku win.

Zdążyliśmy przyzwyczaić się do francuskich win w Lidlu. Oferta jest co jakiś
czas aktualizowana, więc na nudę czy brak nowości nie można narzekać.
Francuskie wina w Biedronce rzadko zachwycały, choć zdarzały się naprawdę
niezłe butelki. Jak będzie tym razem?
Magazyn Wino dostarczył małe kompedium wiedzy na temat Francji i jej win.
Bardzo podoba mi się pomysł edukacji biedronkowych winomaniaków za pomocą
tego typu publikacji.

Podejmujemy zatem rękawicę i będziemy walczyć z Francuzami do wina ostatniej kropli z... szyjek butelek.

Relacje z potyczek znajdziecie na facebookowym profilu mojego bloga. 

piątek, 24 kwietnia 2015

Degustacja win Alta Allela.

Degustacja Alta Allela odbyła się w miejscu, w którym byłem pierwszy raz i które zauroczyło mnie od razu. To sklep Whisky and Wine Place mieszczący się przy ulicy Jana Kazimierza 30 na warszawskiej Woli. Niby daleko od mojego Ursynowa, ale samochodem to jakieś 20-25 minut, trochę więcej gdybym musiał skorzystać z transportu miejskiego (metro + tramwaj lub autobus). W każdym razie warto tam wpaść, by poczuć się jak wśród skarbów Sezamu.

Po prawej stronie whisky...
... po lewej wina. Czego chcieć więcej?
W sklepie chyba największy wybór whisky w Warszawie, a może i w całej Polsce - grubo ponad 300, a może i nawet 400 etykiet. Jeśli chodzi o wina, to znajdziemy tu niezłą selekcję win od uznanych importerów, ale także i wina z własnego importu. 

Degustowane wina to butelki importowane właśnie przez WAWP. Posiadłość Alta Allela położna jest tuż przy Barcelonie. Produkuje się tu organiczne cavy i wina w apelacji o której nie miałem pojęcia - DO Alella. Od kilku lat producent wprowadza na rynek wina powstające bez dodatku siarki.

Podstawowa cava, niezła choć bez większego polotu.
Świetna cava! Nie wiem jaki wpływ na to miała decyzja o nie dodawaniu
siarczynów, ale wino samo w sobie jest naprawdę dobre.
Jak nie przepadam za winami różowymi, tak Rosé bardzo mi smakowało
i zdecydowałem się na kupno tej butelki. Żona nie była za bardzo zadowolona,
ale też nie musiała :)
Dla mnie to była najlepsza cava dnia. W ciemno pewnie bym pomylił ją
z szampanem. Cena, niestety, też szampańska ;) Ale kupiłem i tym razem
żona była zadowolona, choć też nie musiała.
Bardzo dobre wino, ale jednak nie tak fajnie wyraziste jak Laietà. Dobre na prezent,
ale dla siebie za te pieniądze kupiłbym pewnie dwie inne etykiety tego producenta.

Białe wina spokojne jakoś przeleciały przez moje podniebienie nie robiąc większego wrażenia, więc nie będę o nich się rozpisywał, poza jednym wyjątkiem, ale o tym później. W zamian zamieszczam kilka zdjęć z degustacji.

Maciej Nowicki
Maciej Nowicki, Marcin Likowski
Piotr Kołodziejczak
Krzysztof Dobryłko, Marcin Likowski

Tego dnia spróbowaliśmy też kilku fajnych win czerwonych. Prosta, ale szczera i w dodatku niedroga garnatxa negra robiła lepsze wrażenie na degustujących niż sprzedających, ale czasem tak bywa.
Proste i smaczne czerwone wino. Do obiadu w sam raz.
Świeże i soczyste. Można pić solo.
Zdecydowanie do jedzenia. Myślę o kawałku dobrego mięsa :)
Fajne były również syrah - Parvus 2013 to wino soczyste i świeże, delikatnie muśnięte beczką, natomiast Orbus 2011 to wino, które powstało po dłuższej maceracji (30 zamiast 20 dni) i było nieco dłużej starzone w beczkach z dębu francuskiego. Taniny były tu dużo konkretniejsze i mocno "ściągające", wino wyraźnie domagające się jakiegoś jedzenia.

fot. Jacek Taranko
I wino, które zostawiłem na koniec. Białe, organiczne, naturalne - Tallarol 2014. Niektórzy boją się takich win i jestem w stanie ich zrozumieć. Dlaczego miałoby się chcieć pić wina, które śmierdzą szambem? Ja nie wiem, ale wiem, że jak się trochę to wino przewietrzy, na tyle by nieco osłabić moc tego specjalnego aromatu, to w ustach może zdziałać cuda. Nie mam dużego doświadczenia z tego typu winami, ale akurat to pokazało się z jak najlepszej strony. Kosztuje mniej niż 50 zł, tyle że w sklepie było jedynie kilka butelek. Kiedy czytacie ten tekst, być może pozostał po nich już tylko specyficzny zapach. Ale sprawdźcie!

W degustacji wina uczestniczyłem na zaproszenie importera - Whisky and Wine Place. Dziękuję!

środa, 15 kwietnia 2015

Z linii frontu #4. Zen dla każdego.

Minął już ponad tydzień od rozpoczęcia w Biedronce Festiwalu Słodkich Win (od 07.04) - nowej oferty, która koncentruje się na zaprezentowaniu klientom dyskontu bogactwa słodkich win. Kojarzymy Porto, kojarzymy Tokaj Aszu, kojarzymy Sauternes - tego typu wina znajdziemy na półkach Biedronki, ale oprócz tych znanych nazw, znajdziemy i takie, o których nie słyszymy zbyt często. Jeśli nie macie uprzedzeń do słodkich win, ta oferta może Wam sprawić sporo radości. Ja do win słodkich dopiero dorastam (podobnie było z winami musującymi) i z każdą spróbowaną etykietą nabieram dla nich szacunku.

Zen Ice ułatwia nieprzekonanym wejście w świat słodkich win. Powstało z winogron z późnego zbioru (auslese) i czaruje nos intensywnym aromatem dojrzałych owoców egzotycznych, zachwyca  oko czystą i piękną barwą, nie masakruje ust nadmiarem alkoholu - jest go tu jedynie 11%. Cukier jest zupełnie nieźle równoważony kwasowością, dzięki czemu odczuwamy przyjemną słodycz, ale i świeżość, dzięki czemu nie mamy wrażenia, że wino zakleja nam usta.

24,99 zł za buteleczkę 375 ml.


Trochę koloru w szaroburym świecie. Tylko dla dorosłych!

Mój zestaw do medytacji Zen. A może po prostu dla zapewnienia sobie
odrobiny przyjemności.

Wino dostałem do degustacji od Jeronimo Martins Polska, właściciela sieci Biedronka. Dziękuję!



poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Wykłady z PATOlogii.

Uczelnia: Kruliq Wine&Art
Rektor: Nana Cichoń
Wykładowca: prof. Ewa Rybak
Asystent: Manuel Maioral

W małej auli na warszawskim Mokotowie zebrała się grupka studentów zgłębiających na co dzień tajniki wpływu wina na ludzki umysły (ciała chyba też). Był już wieczór, godzina 19.00, frekwencja wysoka, nikt nie zaspał, nikt nie tłumaczył się jakimś tam kwadransem akademickim. Pani Rektor przedstawiła Panią Profesor, Pani Profesor przedstawiła Asystenta, ale lojalnie wyjaśniła, że często (dla zachowania równowagi) zamieniają się rolami. Rzutnik z wykładem został przygotowany, Asystent zapewnił muzyczne tło, pracownicy Uczelni przygotowali pomoce naukowe, studenci zajęli swoje miejsca. Pani Profesor mówiła i mówiła, znienacka zadawała zebranym podchwytliwe pytania, na które grupka niesfornych żaków udzielała pokrętnych odpowiedzi, chwilę potem rozpoczęły się laboratoryjne ćwiczenia praktyczne. Kręciliśmy pękatymi menzurkami, po pewnym czasie pękate menzurki kręciły nami, oś wokół której wirowaliśmy była umocowana w środku małego choć wielkiego kraju, którego próżno szukać w niektórych atlasach, za to solidnie osadzonego w centrach serc i obrzeżach umysłów winnych podróżników. 

Wykład o winach był równie szalony, jak Ci, którzy te wina stworzyli. Jednym z owych twórców był Luis Pato, eksperymentator i poszukiwacz, który nie chadza cudzymi ścieżkami, ale wytycza własne. Drugim była jego córka - Filipa, która odziedziczyła po ojcu gen niezależności (ten obok genu szaleństwa) i z równie wielką pasją tworzy wina na własną modłę, czym nota bene wkurza swojego starego. Moim zdaniem, a Pani Profesor pozwala studentom mieć własne zdanie, lepsze nawet od tych, które wymyśla jej ojciec. I jedne, i drugie zaś są na tyle ciekawe, że warto ich próbować jak najczęściej. Asystent (a może teraz profesor?) Maioral dba o to, by studenci mieli dostęp do materiałów szkoleniowych, niezależnie od tego, którym programem będą edukowani.

Materiały dydaktyczne.
Foto: Nasz Świat Win.

Prof. Ewa Rybak.
Foto: Nasz Świat Win.

Studenci z panią rektor Naną Cichoń.
Foto: Nasz Świat Win.

Siedziba uczelni.
Foto: Nasz Świat Win.

Pani rektor z najlepszym studentem.
Foto: Nasz Świat Win.

Serdeczne podziękowania dla:

Kruliq Wine&Art - za atmosferę i szczególnie miejsce,
Atlantika - za świetne wina i doskonałe towarzystwo,
Nasz Świat Win - za zdjęcia i wspólnie spędzone chwile,
oraz wszystkim zebranym za to, że mogłem być z Wami.