wtorek, 8 października 2019

Prosper Maufoux Cremant de Bourgogne.


To moje drugie podejście do tego musującego wina z Burgundii. Z pierwszym razem szukałem czegoś, co będzie mi przypominało wina z Szampanii, ale jakoś nie udało mi się zbliżyć do pierwowzoru. Oczywiście w świecie moich osobistych wyobrażeń, wszak wiadomo, że nie da się dokładnie i jednoznacznie opisać szampana, podobnie jak i każdego innego wina z jakiejkolwiek apelacji. Poruszamy się w świecie przez nas tworzonym i ocenianym przez pryzmat naszych własnych doświadczeń, cudze notatki pokazują jedynie kierunek poszukiwań, nie opisują zaś nigdy naszej osobistej, właściwej tylko nam, ścieżki prowadzącej przez winny świat. Nie powinienem w ogóle czynić założenia, że wino zrobione metodą tradycyjną, szampańską, ma być szampanem. Ono nie musi i nie może nim być. Jeśli wyjdę z takiego właśnie założenia, raczej nie powinienem się zawieść. Piję więc powoli, próbuję uciec od skojarzeń, ale one jednak uporczywie wracają. Więc jeśli mimo wszystko mam się nimi posłużyć opisując to wino, to atakuje ono podniebienie łagodnie jak prosecco, w końcówce atakuje kwasem, jak porządna cava, natomiast fakturą i perlistością może kojarzyć się z szampanem. Ale jest to cremant z Burgundii. Pozwólmy mu być sobą. Na zdrowie!




wino: Prosper Maufoux, Cremant de Bourgogne
pochodzenie: Francja, Burgundia
odmiany: pinot noir, chardonnay
alk.: 12%
cena: 70 zł (Winestory)


Wino kupiłem w sieci Winestory.