Znów sauvignon blanc? Czy ten cykl nigdy się nie zakończy? Jeśli to jedna z moich ulubionych odmian, to pewnie się nie skończy :) Najwyżej będę robić wstawki z innymi winami.
Dziś biorę się za wino Montes Reserva Sauvignon Blanc 2013. Jeśli lubicie "typowe" sauvignon blanc, typowe wg. definicji Jancis Robinson, kojarzące się ze świeżo skoszoną trawą (a może też seksem na sianie?), jeżeli lubicie żywą kwasowość i przyjemność, jaką daje smakowanie nieprzejrzałych tropikalnych owoców, to jest to wino dla Was. I dla mnie też oczywiście. Warto podkreślić, że jest to wino z Chile, a te nie miały u mnie ostatnio najlepszej opinii. Wino powstaje w Dolinie Curicó, której warunki klimatyczne sprzyjają uprawie takich odmian jak cabernet sauvignon, carménère, syrah, czy właśnie dzisiaj opisywanemu sauvignon blanc. Powierzchnia upraw tego ostatniego jest ok. trzy razy większa niż chardonnay i nieznacznie ustępuje tylko cabernet sauvignon, które w tym regionie daje wina dość potężne, napakowane.
Może pomogła muzyka, jaką puszcza winnym krzewom Aurelio Montes, a może to efekt stosowania odpowiednich drożdży (o czym pisał Sławomir Chrzczonowicz), ale udało się uzyskać efekt przyjazny mojemu podniebieniu, wpisujący się również w moje wyobrażenie o odmianie sauvignon blanc.
----------------------------------------------------
Montes
Sauvignon Blanc Reserva 2013
100% sauvignon blanc
alk. 13,5%
cena: 56 zł w Wine Corner
----------------------------------------------------
ps. Żona twierdzi, że wino zalatuje kocimi siuśkami.
W takim razie proszę pogratulować dobrego nosa żonie, i pocieszyć, iż nie tylko ona wyczuwa w sauvignon blanc ten wdzięczny zapach :).
OdpowiedzUsuńO tym zagadnieniu pisałam szerzej w :
http://korekodwina.blogspot.com/2014/04/komu-smakuja-kocie-siuski.html
Pozdrawiam! :)
Dziękuję za komentarz. O dobrym nosie żony wspominałem na blogu dość często, też chciałbym mieć taki :) To co dla niej przychodzi z łatwością, ode mnie wymaga sporego zaangażowania. Na szczęście w razie wątpliwości mogę liczyć na jej pomoc. Skarb prawdziwy!
OdpowiedzUsuń