"Czuję się zachęcony do odwiedzenia Erdőbénye i bardzo chciałbym tam pojechać". Tak napisałem na blogu jakiś czas temu, ale - niestety - z tych planów wyszły nici. Dziś, gdy część moich znajomych, kolegów i przyjaciół od wina spędza miłe chwile wśród winiarzy z Erdőbénye, mi musi wystarczyć butelka wina Alpha z tamtejszej winiarni Bardon. To furmint z niewielką domieszką hárslevelű. Do Warszawy i do mnie trafił tydzień po zabutelkowaniu, sama butelka zaś nie miała nawet etykiety. Jedynie zakrętka zdradzała miejsce pochodzenia wina.
Samo wino znacznie polepsza mój nastrój. Świeże (nawet bardzo), pełne kwiatowo-owocowych niuansów podbudowanych porządną kwasowością. W te, ciepłe jeszcze, dni daje mnóstwo radości. Polecam!
"Czuję się zachęcony do odwiedzenia Erdőbénye i bardzo chciałbym tam pojechać". I pojadę, tyle że na kolejną edycję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz