To już 40. wydanie Winnych Wtorków, ale wydaje się, że będzie raczej dość skromnie. Temat zadał Mateusz z Winnych Przygód, ale on sam stał się nieco ofiarą swojego wyboru. Wina z Doliny Loary są dość niepopularne i uczestnicy projektu mieli nie lada problem, by zdobyć flaszkę (czerwonego) trunku. Ja miałem trochę więcej szczęścia, ponieważ w sieci Winestory, która mnie trochę winnie wyedukowała, jest dość niezły wybór win francuskich i Dolina Loary też ma tam swoją reprezentację, choć przeglądając ich internetową stronę trudno znaleźć coś innego, niż różowe Anjou.
Już wcześniej piłem czerwone wino z loarskiej apelacji Saumur, dziś (a może wczoraj, bo wtorek był wczoraj) miałem okazję wypić Saumur Champigny, wino zabutelkowane dla Thierry Germain Selection (49). Nie wiem, to za układ, bo Thierry Germain jest uznanym producentem znad Loary, na jego stronie są wymienione nieco inne butelki. Być może czuwa nad produkcją u kogoś innego i będąc pewnym jakości powstałego tam wina firmuje je swoim nazwiskiem.
Wino, które otworzyłem jest dość ciekawe, ale mam świadomość, że nie wszystkim przypadnie do gustu. Nos nie ma czym zachwycić, przynajmniej nie od razu, w ustach natomiast dominuje solidnie uwędzona śliwka, mnóstwo zwietrzałego tytoniu i może trochę jesiennych liści. Kwas nie dominuje, za to kredowe garbniki są wszechobecne. To wino dało mi trochę do myślenia, bo z jednej strony nie porywa smakiem, a z drugiej jakoś niesamowicie intryguje. Dopijając butelkę do końca wciąż nie wiedziałem, czy wino ocenić na "plus", czy "minus". Chyba będę musiał powtórzyć eksperyment i przy najbliższej okazji przyjrzeć się jeszcze raz czerwonym winom znad Loary.
---------------------------------------------------------------------------------
Winne Wtorki #40 na podniebieniach innych blogerów
---------------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------------------------
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz