wtorek, 6 września 2011

Winne Wtorki #11



Tematem jedenastej edycji Winnych Wtorków miał być wytrawny riesling z niemieckiego Palatynatu (Pfalz). Kupno takiego wina wcale nie było łatwe zwłaszcza, że im więcej czasu na zakupy, tym większe prawdopodobieństwo, że zostaną one odłożone na ostatnią chwilę. Tak się właśnie stało w moim przypadku, a efekt jest taki, że w kieliszkach znalazły się wina popularne, supermarketowe, choć i za nimi trzeba było pochodzić. Na sklepowych półkach rządzą raczej rieslingi mozelskie czy reńskie, te z Palatynatu są prawdziwą rzadkością. 

W moje ręce, kieliszek i podniebienie trafiło wino produkowane przez Michel Schneider Nachf. o nazwie Riesling Classic o charakterze 'delikatnie wytrawnym'. "Znakomity winiarz Peter Griebeler bardzo starannie wyselekcjonował grona Riesling do tego wspaniałego wina, które pod jego ścisłą kontrolą osiągnęło nowoczesny owocowy styl." Wyróżniłem epitety - producenci i marketingowcy je uwielbiają - moja teoria jest jednak taka, że im więcej jest ich na etykiecie, tym mniej treści w butelce. Czy tak jest i tym razem?

Dalszy opis wina nie fałszuje moich odczuć - "wino o wyraźnie określonym kwiatowo-owocowym charakterze z świetnie wyważonym cytrynowym finiszem. [...] Podawać schłodzone." Ostatnie dwa słowa są szczególnie istotne, ponieważ wino ma 12,0% alkoholu i jest to wyraźnie wyczuwalne, jeśli płyn w kieliszku trochę się ogrzeje. Według mnie znacznie lepiej smakuje wyjęte prosto z lodówki i jeśli ten warunek będzie przestrzegany mamy szansę pocieszyć się trochę tym winem. Fajny jest ten delikatnie kwaskowaty i nawet dość długi finisz. Ogólnie nie jest to jednak wino, nad którym warto się rozwodzić, ale w piciu nie przeszkadza :)

Niejako na marginesie tej degustacji wypiłem też innego rieslinga z Palatynatu, przy czym ten był winem półsłodkim. Nie wiem jak to się stało, że nie zrobiłem zdjęcia etykiety tego wina, a na stronie producenta (Peter Mertes), wśród niezliczonych produktów nie udało mi się tej butelki odnaleźć. W każdym razie przyjemne winko, idealne na gorące dni, zupełnie niezobowiązujące. Przy okazji znacznie tańsze niż wino Schneider. Jeśli więc komuś nie zależy na pełnej wytrawności, chce napić się wina z Pfalz, a przy okazji nie wydać zbyt wiele (ok. 16 zł) to polecam spróbować, zwłaszcza Tym, którzy do tej całej okołowinnej otoczki nie przywiązują zbyt wielkiej wagi.


------------------------------------------------
Michel Schneider Riesling Classic 2010
Pfalz
Alkohol: 12,0%
Tesco Gocław - ok. 26 zł
------------------------------------------------

Winne Wtorki #11 na podniebieniach innych blogerów

Nie zawsze wina/Jongleur
Winniczek
Bordowe.pl
Środkowa półka
Viniculture
Winne Przygody
Czerwone czy białe?

------------------------------------------------


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz