Wiele sobie po tym winie obiecywałem, choć miałem świadomość, że za 49,99 zł nie kupię takich wrażeń jakie towarzyszyły mi przy piciu Vieux Telegraphe. Ale myślałem, że może powalczyć z Ch-d-P z tańszej półki, w ursynowskim Leclercu kupowałem wina z tej apelacji za ok. 70 zł i mam wrażenie, że jednak miały one w sobie jakąś cząstkę magii ukrytej w butelce VT. Niestety, w tym biedronkowym winie żadnej magii nie odnalazłem. Jest całkiem niezłe, dobrze mi się je piło, ale oczekiwałem jakiegoś uniesienia, którego niestety nie doznałem.
Mam jeszcze dwie butelki - schowam je gdzieś głęboko. Kto wie - może za dwa, trzy lata to wino bardziej mnie do siebie przekona. Jeśli nie - mała strata.
Magia to w Harrym Potterze jest a nie w winie :)
OdpowiedzUsuńOdpuść sobie. Chateauneuf to przede wszystykim magia grenache. Oczywiście struktura syrah itd, jednak jesli winiarz nie radzi sobie z grenache to nic z tego nie będzie. A grenache daje szybko znac o sobie.Pewnie, że 2009 to młodość, ale powinna już dać przedsmak wielkości. Inaczej to po prostu poprawne Cotes du Rhone.
OdpowiedzUsuńJongleur