Temat Winnych Wtorków nie jest nowy, o grüner veltlinerze pisaliśmy już w ramach tego projektu, ale ja nie narzekam, ponieważ moje doświadczenia z winami z tej odmiany są dobre i zawsze z chęcią sięgam po kolejną butelkę. Grüner veltliner nieodłącznie kojarzy się z Austrią, którą przy okazji warto podpromować, zwłaszcza że organizacja, która miała się tym zajmować, w tym roku nie przewiduje szerszej prezentacji win z tego kraju w Polsce.
No to wspieram swoim portfelem winiarzy z austriackiego regionu Kremstal, a mianowicie interes rodziny Zöhrer z okolic Krems. Mój grüner veltliner został zrobiony z gron pochodzących z siedliska Sandgrube - z tego, co się zdążyłem zorientować, całkiem zacnego. Wpłynęło to także na nazwę wina, która brzmi Sand 1.
Wino jest niezwykle aromatyczne w nosie, z dominującą nutą banana, w ustach zaś nieco kamieniste, chłodne, rześkie z wyraźnie zaznaczoną kwasowością i goryczkową końcówką. Bardzo eleganckie i sprawiające sporą przyjemność podczas picia.
Bardzo jestem ciekaw innych win od Zöhrerów - w kartonie z Domu Wina znalazłem jeszcze gelber muskateller, sauvignon blanc, resling, grüner veltliner (Alterebe) i czerwony zweigelt. Liczę na sporo emocji.
-------------------------------------------------------------------
Winne Wtorki #70 na podniebieniach innych blogerów
-------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz