Butelka shiraz'a z Jacob's Creek jest ze mną już dobre pół roku, a może i więcej, czyli od czasu The Label Project. Czekała cierpliwie na swoją kolej, aż pojawiła się odpowiednia okazja, aby ją skonsumować. 15 maja w Warszawie gościła Veronica Zahra, która w Jacob's Creek jest główną macherką (w tym dobrym sensie) od kuchni. W hotelu InterContinental, w restauracji Karola Okrasy "Platter" miałem przyjemność uczestniczyć w kolacji, której menu stworzył ten właśnie duet. Do wyśmienitych potraw serwowano oczywiście wina Jacob's Creek. Część z nich już dobrze znamy. Musujące wino zrobione z chardonnay i pinot noir jest dostępne w każdym lepszym supermarkecie. Prawdę mówiąc lepiej mi ono smakuje podczas takich kolacji, niż pite w domu, ale mam do niego pewien sentyment. Chardonnay z serii Reserve też już zdążyłem poznać, lubię ten rozpoznawalny beczkowy charakter wina okraszonego słodkim melonem, ale nie pozbawionym przy okazji sporej dawki kwasu.
Nowością było inne charonnay, z linii Super Premium noszące nazwę Reeves Point™. W pierwszej chwili wydaje się bardzo podobne do chardonnay Reserve, ale o ile pieczona ryba baramundi świetnie współgrała z Reeves Point™ Chardonnay, to Reserve zmieniło się przy niej w wodę. Niezłe doświadczenie.
mat. Jacob's Creek Australia. |
Nowością było inne charonnay, z linii Super Premium noszące nazwę Reeves Point™. W pierwszej chwili wydaje się bardzo podobne do chardonnay Reserve, ale o ile pieczona ryba baramundi świetnie współgrała z Reeves Point™ Chardonnay, to Reserve zmieniło się przy niej w wodę. Niezłe doświadczenie.
Podczas kolacji serwowano także pity właśnie przeze mnie Shiraz Reserve, nieco mentolowy, ale też bardzo owocowy i solidnie kwasowy. Dobrze "wchodzi" solo, ale prosi się o coś do przegryzienia. Do czego je piliśmy zobaczycie na zdjęciu na końcu tego wpisu.
Kolejną nowością był kupaż szczepów shiraz i cabernet sauvignon z linii Super Premium o nazwie Johann™.
Kawał porządnego wina podany do fileta z kangura. Prawdę mówiąc nie wiem, co lepsze, kangur, czy wino. W każdym razie łatwiej będzie zdobyć w naszym kraju mięso kangurze, ponieważ wina z serii Super Premium nie będą sprowadzane do Polski. Niska produkcja i cena przekraczająca 200 zł nie dają żadnych szans na obecność tych win na naszym rynku.
mat. Jacob's Creek Australia. |
Kawał porządnego wina podany do fileta z kangura. Prawdę mówiąc nie wiem, co lepsze, kangur, czy wino. W każdym razie łatwiej będzie zdobyć w naszym kraju mięso kangurze, ponieważ wina z serii Super Premium nie będą sprowadzane do Polski. Niska produkcja i cena przekraczająca 200 zł nie dają żadnych szans na obecność tych win na naszym rynku.
Mam nadzieję, że nieco lepiej będzie z serią Reserve. Oprócz dostępnych w Polsce chardonnay i shiraz (cena ok. 50 zł), w Australii można dostać jeszcze cabernet sauvignon, sauvignon blanc, riesling i pinot noir. No, ale z tego, co wiem na ten manewr się nie zanosi. Ale jak będziemy masowo kupować to, co już jest, to kto wie. W każdym razie zachęcam do spróbowania tych win.
A oto program kolacji:
W kolacji uczestniczyłem na zaproszenie Pernod Ricard Polska, właściciela marki Jacob's Creek. Dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz