piątek, 21 listopada 2014

Etna w Deszczu.

Tego dnia pogoda nie sprzyjała długim spacerom. Nie było to oberwanie chmury, ale deszcz skutecznie rozmywał uroki ciepłej jesieni. Samochody na Tamce stały w miejscu, ja siedziałem w taksówce, do celu jeszcze trochę brakowało, tylko czas płynął w swoim tempie. Byłem spóźniony. Wyskoczyłem z samochodu zostawiwszy kierowcy sowity napiwek, w końcu starał się jak mógł, ale stwierdziłem, że na piechotę i tak będzie szybciej. Kwadrans akademicki nie minął, mojego miejsca nikt nie zajął, mogliśmy zaczynać.

Piotr Chełchowski, szef Kropel Wina, przedstawił zebranym swojego gościa, którym był szef sprzedaży zagranicznej winiarni Benanti - Agatino Maurizio Failla, sam gość opowiedział zaś co nieco na temat win i miejsc ich pochodzenia. Wina Benanti powstają z gron uprawianych głównie na zboczach Etny, parcele znajdują się północy, wschodzie i południu tego niespokojnego wulkanu, położone są dość wysoko, niektóre nawet kilometr nad poziomem morza.



Agatino Maurizio Failla i Piotr Chełchowski prezentują skarby Sycylii.


Agatino Maurizio Failla zachwyca się winem Pietramarina.


Pijąc białe wina przypominałem sobie surowe krajobrazy wyższych partii Etny. Szarobura zastygła lawa to skalisty, kamienny, mineralny charakter tych win. Żółte trawy próbujące się przebić przez języki zastygłej magmy to wątła owocowość tych win, której wszakże nie można pominąć. Z jednej strony wina wydają się nieprzystępne, z drugiej zaś tak ciekawe, że nie sposób o nich zapomnieć. Bianco di Caselle 2012 będzie dość łatwo sobie przypomnieć, kosztuje 59 zł i jest… najtańsze ze wszystkich win Benanti. Pietramarina 2009 kosztuje trzy razy tyle (170 zł), ale w zamian otrzymujemy wino z 80-letnich krzewów, które najlepsze lata ma jeszcze przed sobą. Rocznik 2009 był chyba jeszcze zbyt świeży do picia.

Czerwone Nerello Cappuccio 2009 i Nerello Mascalese 2010 to piękne wina, które znacznie łatwiej zrozumieć. Przemawiają bogatym owocem, uwodzą aromatami, soczysta kwasowość i krągłe taniny dają poczucie świeżości. Za te butelki trzeba zapłacić po 110 zł, ale warte są każdej wydanej złotówki. Ale żeby napić się dobrej czerwieni wystarczy 69 zł. Za tą kwotę dostaniemy Rosso di Verzella 2012 - cudownie owocowe, świeże wino, będące kupażem nerello cappuccio i nerello mascalese. Wino radosne, imponujące młodzieńczym wigorem.

Rovitello 2010 jest również mieszanką nerello cappuccio i nerello mascalese, przy czym wiek krzewów to już poważne 80 lat. Daj Boże w zdrowiu doczekać takiego wieku i cieszyć się podobnymi winami. Piękna koncentracja, siła i potęga, przy zachowaniu elegancji i dobrego stylu. Dojrzewanie przez ponad rok w beczce pomaga wygładzić nieco taniny, potem trafia do butelek w których spędza dodatkowe 8-10 miesięcy zanim trafi na rynek. 160 zł to niemało, ale wino jest naprawdę niezwykłe.

Serra della Contesa 2008 powstało z jeszcze starszych krzewów, stuletnich, część z nich nie była  nawet szczepiona na podkładkach amerykańskich (odpornych na filokserę).  Wino mi się bardzo spodobało ponieważ w aromacie wyczułem delikatne zapachy... znakomitego, świątecznego bigosu z grzybami. No ale przecież nie z grzybów i kapusty powstało to wino, tylko znów z gron nerello cappuccio i nerello mascalese. Fermentacja odbywa się w wielkich kadziach dębowych. Oprócz wspaniałego owocu mamy tu też trochę fajnej ziemistości. Jak się wam znudzi picie Rovitello, to dołóżcie 20 zł i wybierzcie to wino. Ja w każdym razie odkładam już pieniądze.

Wina degustowałem na zaproszenie importera. Uprzejmie dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz