Witajcie po wpisie poświęconym winie z Burgundii. Winne Wtorki mają priorytet, mogą zdobić wyrwę w cyklu i ujdzie im to na sucho. W cyklu poświęconym odmianie sauvignon blanc. Na fejsbukowym profilu bloga zajawiłem wina z Nowej Zelandii, ale miałem okazję spróbować sauvignon z Bordeaux, więc dzisiaj krótki wpis poświęcony temu winu.
Wino próbowałem w towarzystwie kilku znanych blogerów, żeby wyróżnić się wśród nich musiałem założyć jaskrawą bluzę.
Wino było mocno wytrawne, o solidnej kwasowości i nieco kamienistym charakterze. Niektórzy mówili coś o winie chemicznym, siarkowym - nie wiem, nie znam się. Takiej kwasowości brakowało mi w winie chilijskim, w tym jednak przypadku była ona nawet zbyt ostra. Przydałoby się tego bordoszczaka czymś zagryźć. Owoc w nim kojarzył się ewidentnie z kwaśnymi cytrusami, w niczym nie przypominał lekko słodkich owoców egzotycznych, jakie zapamiętałem pijąc wino z Chile.
Ogólne wrażenie takie sobie. Jeśli mogę zacytować Marka Bieńczyka z filmu Winicjatywy, na którym ocenia tanie wino z Tesco, to niech za ocenę posłużą jego słowa: "No, dobre, ale pić bym tego nie chciał".
----------------------------------------------
Château La Verrière
Sauvignon Blanc, 2013
alk: 13%
cena: 54 zł
----------------------------------------------
Wino degustowałem na koszt sklepu Wine Corner w Warszawie. Dziękuję!
Ogólne wrażenie takie sobie. Jeśli mogę zacytować Marka Bieńczyka z filmu Winicjatywy, na którym ocenia tanie wino z Tesco, to niech za ocenę posłużą jego słowa: "No, dobre, ale pić bym tego nie chciał".
----------------------------------------------
Château La Verrière
Sauvignon Blanc, 2013
alk: 13%
cena: 54 zł
----------------------------------------------
Wino degustowałem na koszt sklepu Wine Corner w Warszawie. Dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz