piątek, 20 grudnia 2013

Luis Pato w Warszawie.

Muszę przyznać, że spotkanie z Luisem Pato, portugalskim winiarzem z regionu Bairrada, było jednym z najciekawszych spotkań z winem, w jakich miałem przyjemność uczestniczyć w tym roku. Pato robi wrażenie jako winiarz i enolog - miłośnik szczepu baga, o którego istnieniu dowiedziałem się właśnie tego dnia, a z którego powstaje większość jego win. Ale mnie zainteresował jako człowiek - radosny i lekko zwariowany, z dystansem podchodzący do życia i własnej pracy. Pato jest artystą, żyje tak jak lubi i robi to, co kocha. W winiarni nie boi się eksperymentów, a eksperymentuje bez przerwy - efekty pracy nie zawsze go zadowalają, potrafi z wdziękiem opowiadać o swoich porażkach, nie wstydzi się ich, bo od win ważniejszy jest proces ich tworzenia. Pato nie boi się ograniczeń jakie nakładają na winiarzy wymogi apelacji - zabiera swoje zabawki i robi wina poza apelacją. Nie płynie z nurtem, to nie w jego stylu. Jestem rebeliantem broniącym własnych przekonań, krytykom jego działań ma do pokazania wyćwiczony gest.


Rebel to także jego wino - kupaż odmian baga i dobrze znanego miłośnikom portugalskiego winiarstwa tauriga nacional z dodatkiem (1%) białej odmiany bical. To wino jest aksamitne, krągłe, z nieprzesadzoną kwasowością i przyjemnymi taninami. Doskonałe do picia.


Ciekawym winem jest Fernão Pires - czerwone wino zrobione z białego szczepu o tej nazwie (znanego też jako Maria Gomes) zabarwione skórkami (6%) odmiany baga. Smakuje jak pączek z nadzieniem różanym, ale oczywiście jest winem wytrawnym, o sporej kwasowości i wyczuwalnych dobrze taninach pochodzących od bagi właśnie.


Baga - może warto powiedzieć kilka słów o tej winorośli - jest odmianą bardzo ciemną, bogatą w garbnik (taniny), wina z niej zrobione mają spory potencjał starzenia - 5-cio letnie wina to dopiero świeżaki, otwórzcie je jak będą miały lat 10. Jestem przekonany, że nawet te 15 letnie będą krzepkie i pełne sił witalnych. Pé Franco z 2001, mimo lekko jaśniejszego koloru, kpiło z upływu czasu imponując swą żywotnością.


Jeśli nie chcecie długo czekać polecam rocznik 2009 - Vinhas Velhas Tinto i Vinha Pan (zgadnijcie z jakiego szczepu?) zrobiły na mnie najlepsze wrażenie, to był zresztą bardzo dobry rocznik dla Bairrada.


Luis Pato używa bagi (i innych odmian portugalskich) również do produkcji arcyciekawych, różnorodnych win musujących, przy czym nie stroni od różnych metod produkcji - w tym przypadku również lubi trochę „pomieszać”. Nie wszystkie wina powstają zgodnie z zamysłem, ale zawsze są oryginalne, czasem trafiają do "drugiego obiegu" z tymczasową etykietą :)


Degustacja odbyła się w restauracji Portucale w Warszawie i została zorganizowana przez importera win Luisa Pato - firmę Atlantika. Serdecznie dziękuję za zaproszenie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz