piątek, 11 stycznia 2013

Festiwal z winami.

Dzisiaj chciałbym podzielić się z Wami moimi wrażeniami z wyjścia do Enoteki Polskiej. Od razu mówię: wrażeniami bardzo pozytywnymi ocierającymi się nawet o zachwyt. Niezorientowanym wyjaśniam od razu, że Enoteka jest jednocześnie sklepem z winami, jak również pełnowartościową restauracją, w której możemy świetnie zjeść, o czym świadczą liczne nagrody, w tym ostatnia, przyznana przez portal turystyczny TripAdvisor.com

Z wyjścia do restauracji byłem zadowolony z kilku powodów:

1. Ten najważniejszy to oczywiście możliwość wspólnego wyjścia z rodziną na obiad czy kolację. 

2.  Drugi powód to organizowane w weekendy Festiwale Pizzy i Makaronów (na przemian), podczas których oprócz standardowego menu dostępne są potrawy specjalnie przygotowywane na te okazje. Moje dzieci uwielbiają pizzę, a makarony to już szczególnie, więc oferta trafiona w punkt.

3. Enoteka organizuje też raz na jakiś czas przegląd win ze swojej oferty. Dla mnie to spora pokusa, bo płacąc 18 zł miałem okazję spróbować aż 12 win. Ostatnio były to wina francuskie, wcześniej próbowałem win włoskich, a w najbliższy weekend (12-13 stycznia) będą to wina biodynamiczne i ekologiczne.


Przegląd win francuskich.

4. Czwarty powód jest szczególnie istotny dla rodzin z dziećmi, ponieważ na miejscu waszymi pociechami zajmie się opiekunka, która robi to na tyle skutecznie, że dorośli mogą spokojnie ze sobą porozmawiać.

Dodatkowym atutem wizyty w Enotece było spotkanie z p. Maciejem Bombolem - właścicielem Enoteki Polskiej, którego poznałem dzięki spotkaniom organizowanym przez Winicjatywę w jego lokalu. Wielokrotnie rozmawialiśmy na temat wyselekcjonowanych przez niego win, a tym razem Maciej, chcąc jeszcze bardziej przybliżyć mi swoją ofertę, obdarował mnie dwiema butelkami wina. Pierwszą z nich zdążyłem już wypić i jestem gotów Wam o niej opowiedzieć.


Wino pochodzi z Niemiec (Rheinhessen), zostało wyprodukowane przez Wittmann Wein GmbH pod czujnym okiem Philippa Wittmanna i jest to stuprocentowy riesling o nazwie 100 Hügel Trocken. Riesling to nawet nie temat rzeka - to morze, a może i ocean. Wypiłem kilkanaście butelek zrobionych z tego szczepu, a każda z nich była zupełnie inna. Mnogość interpretacji rieslinga wydaje się niczym nieograniczona i dla mnie był to problem, bo ja lubię wiedzieć, co piję, a wprzypadku rieslingów to zawsze była niewiadoma. Oczywiście wynika to z mojego niewielkiego doświadczenia. Raz były to mineralne "żylety" o przenikliwej wręcz kwasowości, innym razem wina pełne głębokiej słodyczy. Jedne pachniały kwiatami, a kolejne dojrzałymi cytrusami. Niektóre przyjemnie musowały, a następne były zupełnie spokojne. Rozumiem ludzi pełnych zachwytu dla rieslinga i jestem w stanie wytłumaczyć sobie pewność wyboru tych, którzy za jednym, jedynym szczepem musieliby się opowiedzieć. 

Riesling od Wittmanna jest świetny. Jest kwasowy, ale nie rani podniebienia. Jest pełen egzotycznych aromatów w nosie, nieco brzoskwiniowy w ustach, wytrawny, choć z wyraźnymi śladami cukru resztkowego. No i lekko musuje, a to bardzo lubię.

Uczciwie i z ręką na sercu mówię, że to jeden z lepszych rieslingów, jakie do tej pory piłem. Być może Schloss Vollrads w mym rankingu dzierży jeszcze palmę pierwszeństwa  ale on jest już niemal dwukrotnie droższy, więc nie ma o czym gadać. W przypadku 100 Hügel stosunek jakości do ceny jest po prostu świetny. 

Dla jasności jeszcze raz przypominam, że wino otrzymałem do degustacji od właściciela Enoteki Polskiej, importera win Wittmann. Cena w sklepie to 43,50 zł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz