Kolejne sauvignon blanc na warsztacie. Tym razem Nowa Zelandia (East Coast) i bogactwo smaków przeróżnych. W tym winie w zasadzie można wyczuć (w nosie i ustach) wszystko, czym może charakteryzować się sauvignon blanc. Trawa, agrest, pokrzywa, kocie siuśki a nawet nafta. Zastanawiam się na ile jest to zasługa winogron i procesu winifikacji, a na ile kunsztu zdolnych chemików, którzy może nie potrafią przemienić ołowiu w złoto, ale winnej przemysłówce nadać cechy dobrego trunku już tak.
W każdym razie to "bogactwo", w którym żadna składowa nie wybija się ponad inne, daje wrażenie smakowego misz-maszu, który co prawda nieźle się pije, ale już chwilę potem ulatuje z pamięci. Na zawsze.
---------------------------------
Fernleaf Sauvignon Blanc 2009
Winezja.pl - 26,70 zł (upust 25%)
---------------------------------
W każdym razie to "bogactwo", w którym żadna składowa nie wybija się ponad inne, daje wrażenie smakowego misz-maszu, który co prawda nieźle się pije, ale już chwilę potem ulatuje z pamięci. Na zawsze.
---------------------------------
Fernleaf Sauvignon Blanc 2009
Winezja.pl - 26,70 zł (upust 25%)
---------------------------------
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz