Witamy na pokładzie nowego - przepraszam za wyrażenie - członka projektu Winne Wtorki. Jest nim Jakub Małecki, autor bloga WINE TASTING PL. Kuba w swym debiucie zaproponował wina z hiszpańskiej apelacji Toro, co przyjąłem z zadowoleniem, bo zdaje się, że żadnej flaszki z tego regionu nie piłem, albo piłem i nic nie pamiętam. Na poszukiwania wina wyruszyłem z pewnym wyprzedzeniem, bo:
1) zdarzają się propozycje "nietypowe" i bywają problemy ze znalezieniem produktu spełniającego kryteria wyboru (co ja piszę?!)
2) zdarzają się sytuacje niespodziewane czy losowe, które utrudniają lub zupełnie uniemożliwiają wypicie pracy domowej na zadany temat.
Hiszpańska apelacja dopuszcza stosowanie dwóch rodzajów gron czerwonych oraz dwóch rodzajów gron białych. Odmiany czerwone to Tinta de Toro (czyli Tempranillo) oraz Garnacha (inna nazwa: Tinto Aragonés), natomiast białe to Verdejo i Malvasía.
Ja zdecydowałem się na wino białe, więc może jeszcze kilka słów na temat wymagań apelacji odnośnie białych odmian. W przypadku wykorzystania szczepu Malvasia jego udział w kupażu musi stanowić przynajmniej 85%, reszta to Verdejo. Jeśli natomiast do produkcji nie stosuje się Malvasii, to mamy do czynienia z czystym, stuprocentowym Verdejo.
Wino, które kupiłem w gocławskiej Almie (dostępne jest również w Winkolekcji), to właśnie czyste verdejo. Castillo de Monte la Reina ma bardzo jasny bladożółty kolor, jest niemal przezroczyste. W nosie świeże, czyste, kwiatowo-mineralne. W smaku przypomina żółte owoce cytrusowe przełamane trawiastą nutą (jak sauvignon blanc, choć nie jest tak wyraziste), pozostawiając w ustach lekko gorzki, grejpfrutowy posmak. Alkohol dobrze wtopiony, niemal niewyczuwalny. Wrażenie świeżości podkreślają drobniuteńkie, ledwo wyczuwalne (ale jednak) bąbelki.
-------------------------------------------------------------------
Castillo de Monte la Reina 2010
100% verdejo
alk. 13,5%
Alma - 44, 90 zł (zakup własny)
-------------------------------------------------------------------
Czas na małe podsumowanie. Castillo de Monte la Reina to wino fajne i przyjemne w piciu, ale nie powala jakąś szczególną oryginalnością. Białe, świeże wino rozpoczęło u mnie sezon wiosenno-letni, zwany balkonowym :) i ma za to sporego plusa. Ceny u europejskich dystrybutorów (patrz Winesearcher) podobne do naszych, więc nie ma co narzekać, ale mam wrażenie, że mając do dyspozycji 50 zł można dokonać lepszego wyboru. Win o podobnym charakterze znajdziemy w Polsce mnóstwo, połowa tej kwoty w zupełności powinna na nie wystarczyć. Jeśli jednak ktoś wpadnie do mnie z flaszką hiszpańskiego verdejo, na pewno nie zostanie wyproszony :)
-------------------------------------------------------------------
Winne Wtorki #24 na podniebieniach innych blogerów
-------------------------------------------------------------------
Bordowe
Nie zawsze wina
Sstarwines
Winne Przygody
Winniczek
Czerwone czy białe?
WINE TASTING PL
-------------------------------------------------------------------
Ja zdecydowałem się na wino białe, więc może jeszcze kilka słów na temat wymagań apelacji odnośnie białych odmian. W przypadku wykorzystania szczepu Malvasia jego udział w kupażu musi stanowić przynajmniej 85%, reszta to Verdejo. Jeśli natomiast do produkcji nie stosuje się Malvasii, to mamy do czynienia z czystym, stuprocentowym Verdejo.
Wino, które kupiłem w gocławskiej Almie (dostępne jest również w Winkolekcji), to właśnie czyste verdejo. Castillo de Monte la Reina ma bardzo jasny bladożółty kolor, jest niemal przezroczyste. W nosie świeże, czyste, kwiatowo-mineralne. W smaku przypomina żółte owoce cytrusowe przełamane trawiastą nutą (jak sauvignon blanc, choć nie jest tak wyraziste), pozostawiając w ustach lekko gorzki, grejpfrutowy posmak. Alkohol dobrze wtopiony, niemal niewyczuwalny. Wrażenie świeżości podkreślają drobniuteńkie, ledwo wyczuwalne (ale jednak) bąbelki.
-------------------------------------------------------------------
Castillo de Monte la Reina 2010
100% verdejo
alk. 13,5%
Alma - 44, 90 zł (zakup własny)
-------------------------------------------------------------------
Czas na małe podsumowanie. Castillo de Monte la Reina to wino fajne i przyjemne w piciu, ale nie powala jakąś szczególną oryginalnością. Białe, świeże wino rozpoczęło u mnie sezon wiosenno-letni, zwany balkonowym :) i ma za to sporego plusa. Ceny u europejskich dystrybutorów (patrz Winesearcher) podobne do naszych, więc nie ma co narzekać, ale mam wrażenie, że mając do dyspozycji 50 zł można dokonać lepszego wyboru. Win o podobnym charakterze znajdziemy w Polsce mnóstwo, połowa tej kwoty w zupełności powinna na nie wystarczyć. Jeśli jednak ktoś wpadnie do mnie z flaszką hiszpańskiego verdejo, na pewno nie zostanie wyproszony :)
-------------------------------------------------------------------
Winne Wtorki #24 na podniebieniach innych blogerów
-------------------------------------------------------------------
Bordowe
Nie zawsze wina
Sstarwines
Winne Przygody
Winniczek
Czerwone czy białe?
WINE TASTING PL
-------------------------------------------------------------------
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz