wtorek, 16 sierpnia 2011

Winne Wtorki #10

No i mamy mały jubileusz. To już dziesiąta edycja winnych wtorków, koło zatoczyło pełen obrót i trochę chyba za sprawą przypadku, a może i nie, opisujemy dziś wina wykonane z tego samego szczepu, co i wino-bohater debiutu Winnych Wtorków. Chodzi mianowicie o syrah, a stali i uważni czytelnicy pamiętają, że pierwszym opisywanym przez nas winem był australijski shiraz. Do tej pory niektórzy ze wstrętem wspominają tamtą degustację, jedni leczą rany na podniebieniu, inni próbują zasypać głębokie rowy wyryte na psychice. Dość powiedzieć, że zadaniem naszym było przetestowanie win z syrah, byleby nie było to shiraz z Australii.

Ja leczę się syrah z Włoch, a dokładniej z Sycylii. Marchese Montefusco to wino z roku ubiegłego, można by rzec najświeższe jakie można w tej chwili kupić. Jest to wino o wyraźnych garbnikach, ale i solidnej kwasowości. Owoc jest w nim dobrze wyczuwalny, ale raczej jeszcze młody, cierpki - trochę czerwonej porzeczki, trochę ledwo dojrzałej wiśni, nos zaś jakby żurawinowy - i kwaśny, i słodki zarazem. Słodycz jest dobrze wyczuwalna na podniebieniu, ale tak przeplata się z kwasowością, że stanowią razem idealnie zrównoważony układ. Jak czerń i biel na szachownicy.

Czy jest to zatem wino idealne? Z pewnością lepsze niż shiraz z pierwszej edycji winnych wtorków, a przy tym niemal 2 razy tańsze. Warte spróbowania, nie mam co do tego wątpliwości, ale też wiem na pewno, że nie jest to "moje" wino. Ja wciąż poszukuję, muszę iść dalej, muszę odnaleźć własne El Dorado. Sycylijski syrah jest solidnym kamieniem pozwalającym pewnie pokonywać drogę do raju, australijski shiraz z pierwszej edycji był zaś na tej drodze dołkiem. A w dołku, nie od dziś to wiadomo, o skręcenie nogi nietrudno.

------------------------------------------------
Marchese Montefusco Syrah 2010
Sicilia I.G.T.
Alkohol: 13%
Alma 29,90 zł
------------------------------------------------

Winne Wtorki #10 na podniebieniach innych blogerów

Środkowa półka
Białe nad czerwonym
Nie zawsze wina/Jongleur
Winniczek
Viniculture
Sstarwines
Czerwone czy białe?
Wino do trzech dych

------------------------------------------------

4 komentarze:

  1. No faktycznie, nie zauważyłem tej pętli. 10 spotkań, czas zasuwa...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano zasuwa. Jeszcze chwila i już będzie jesień, a na półkach zaczną gościć wina z 2011 roku.

    OdpowiedzUsuń
  3. A propos. Można podpowiedzieć Chilijczykom, żeby robili swoje Colchagua czy Maipo Nouveau. Winem z nowego rocznika można by się cieszyć już w czerwcu.

    OdpowiedzUsuń
  4. W końcu mamy znajomości w Vina Chocalan - można im podsunąć pomysł. A nuż chwycą :)

    OdpowiedzUsuń