środa, 4 lipca 2018

Bohemia Sekt Prestige Rose Brut.


Z góry założyłem, że to będzie najgorsze wino zestawu, bo jak wiecie za różowymi winami niespecjalnie przepadam, choć czytając między wierszami dostrzeżecie, że powoli przełamuję niechęć i w tej chwili mam do nich stosunek bardziej ambiwalentny, niż negatywny. Moje doświadczenie z różowymi winami musującymi było też takie, że zazwyczaj miały one w sobie więcej cukru, niż bym sobie tego życzył, nawet jeśli etykieta nie sugerowała pół-wytrawności, czy pół-słodkości. Dlatego też średnio ufałem napisowi „Brut” na etykiecie i rozglądałem się za towarzystwem do wypicia tego wina - bo wiecie, w razie czego ciężar porażki spocznie na barkach wszystkich towarzyszy niedoli.

Kompanem okazała się moja mama, która wpadła z krótką wizytą, więc czym prędzej wyciągnąłem to wino i rozlałem do kieliszków. I mile się zaskoczyłem. Słodycz na naprawdę niskim poziomie, niemal niewyczuwalna, etykieta nie kłamała, wino było na wskroś wytrawne. Na dodatek nieźle komponowało się z kolacyjnymi daniami, co potwierdza tezę, że wina różowe, a szczególnie różowe musujące dobrze sprawdzają się na stole i rzadko kiedy wypadają fatalnie w połączeniu z potrawami, o ile oczywiście nie będziemy szukać na siłę kontrowersyjnych mariaży. 


Wino to, podobnie jak inne butelki z linii „Prestige” zostało wykonane metodą tradycyjną, czyli bąble powstają na skutek wtórnej fermentacji w butelce, a dojrzewanie na drożdżowym osadzie (od 12 do 15 miesięcy) dodaje mu głębi. Ciekawy smak jeżyn i truskawek to zasługa kupażu sporządzonego z trzech odmian ciemnych gron: pinot noir, blaufränkisch i zweigelt. To bodaj pierwszy raz, kiedy te trzy odmiany pojawiły się w moim kieliszku i to w postaci wina musującego, ale też nie przypominam sobie, bym spotkał się z taką mieszanką w winie spokojnym. Widocznie za rzadko i za mało piję ;)


W sumie miła niespodzianka i kolejne potwierdzenie tego, o czym wspominałem kilkukrotnie na blogu, ale też i moim profilu instagramowym. Im gorsze moje nastawienie do wina przed jego otwarciem, tym większa pozytywna niespodzianka przy degustacji. Podobnie było i w tym przypadku, choć tym razem wino było po prostu dobre i wcale nie trzeba było szukać jego zalet na siłę. 

Moim zdaniem jest to bardzo dobre, uniwersalne wino do posiłku i jako takie otrzymuje moją rekomendację. Cena też przyzwoita, niecałe 40 zł za butelkę.


Dziękuję Amazis.net za udostępnienie wina do degustacji.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz