Minęło sporo czasu odkąd pisałem o półsłodkim winie JC Merlot-Shiraz 2013 i być może ta czasowa odległość nie sprzyja porównywaniu win, ale odniosłem wrażenie, że półwytrawny blend Shiraz Grenache smakuje dokładnie tak samo. W każdym razie wrażenia z picia miałem bardzo podobne, wino nie podobało mi się i nie chciałbym go pić jeszcze raz. Nie dlatego, że jest bardzo złe (nie jest), ale dlatego, że nie wpasowuje się w mój gust, który jak wiadomo, jest cechą indywidualną.
Przekonany jednak jestem, że może mieć ono swoich zwolenników; kilka tygodni temu usłyszałem, jak kolega z pracy wspominał dość miły weekend, w czasie którego „wypił winko i było całkiem niezłe, nawet niezbyt kwaśne”. Jeśli to wystarcza, żeby przekonać się do wina, to Jacob’s Creek z nowej serii może być jego przyjacielem. Ja dla siebie wybrałbym raczej towarzystwo wytrawnych Jacobsów, szczególnie tych z serii Reserve, być może w przyszłości jeszcze z innych linii, którymi cieszą się konsumenci w innych krajach.
I jeszcze na koniec, żeby być uczciwym wobec siebie i wobec tego wina muszę powiedzieć, że z wątróbką drobiową duszoną w maderze, to wino ładnie współgrało. Słodycz madery i podsmażonej cebuli dobrze łączyła się ze słodyczą wina i wrażenie najgorsze nie było. Nie tak dobre jak połączenie z maderą, ale jednak niezłe.
Houk, rzekłem.
Wino otrzymałem do degustacji od importera. Dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz