czwartek, 12 czerwca 2014

Wino w powiecie.

Jeszcze nie tak dawno temu wybierając się w podróż zabrałbym ze sobą własną flaszkę wina lub nawet dwie, zwłaszcza jadąc w miejsca oddalone od większych ośrodków miejskich. Sklepiki typu "Alkohole 24h" albo stacje paliw oferowały wina średniej jakości, w dodatku z mocnym odchyleniem w stronę mało szlachetnej słodyczy, na co rzadko miałem ochotę. Na szczęście nastąpiła istotna zmiana, rozbudowane sieci dyskontów sprawiły, że w tzw. "Polsce powiatowej" kupienie przyzwoitego wina nie jest żadnym problemem. Bardziej zaawansowani winomaniacy często utyskują na jakość win z dyskontów, często programowo odrzucając ich ofertę bez żadnej weryfikacji. Rzeczywiście, win wybitnych tam raczej nie znajdziecie, ale coś do wypicia (w samotności i w towarzystwie) i owszem.

Prawdę mówiąc wolę dostać od swojej mamy portugalskie wino z Biedronki, niż mołdawskie półsłodkie ze sklepu wielobranżowego. Tym razem z przyjemnością przyjąłem od niej białe Monte da Ravasqueira i wypiłem ze smakiem, tak dla ochłody (bo upały niemiłosierne) i bez specjalnych oczekiwań, bo czasem po prostu ma się ochotę na wino, którego proces spożywania niekoniecznie trzeba nazywać degustacją.


Ostatnio w hotelowym barze w Trzebnicy miałem okazję pić Masi Modello Bianco delle Venezie (importer: Centrum Wina). Dobrze, że mogłem to zrobić, choć świadomość, że przepłacam za nie przynajmniej 100% zdejmowała uśmiech z moich ust, zwłaszcza że wino to nie jest jakimś winiarskim majstersztykiem. Koledzy poszli zaś do Żabki i byli zadowoleni sącząc Jack Rabbit Sauvignon Blanc za jedną trzecią tej ceny.


Następnego dnia postanowiłem przyhamować nieco swoje ambicje i przyłączyłem się do kolegów. Zaszaleliśmy w Biedronce w Miliczu kupując wino niemal półhurtowo. W Miliczu dobrze schodzi piwo i wódka, więc w winach przebieraliśmy jak w ulęgałkach, sprawdzone butelki stoją nieruszane od dawna, nawet te najlepiej oceniane przez winiarską brać. Vallado - proszę bardzo, Greyrock - stoją pełne kartony, Montebuena - przetrzyjcie kurz, żeby zobaczyć, która to etykieta i który rocznik. Oferta bogatsza niż w dużych miastach, co zawsze mnie zadziwia, kiedy jestem w jeszcze mniejszej od Milicza miejscowości, jaką jest Dzierzgoń - województwo pomorskie, powiat sztumski, 5831 mieszkańców.

Mówcie, co chcecie, ale moim zdaniem amatorom wina w Polsce żyje się coraz lepiej. W Polsce powiatowej można się już czegoś napić.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz