wtorek, 10 czerwca 2014

Niemieckie rieslingi.

Kiedy w Warszawie pojawił się Joachim Binz, a Wineonline zorganizowało degustację win niemieckich, byłem przekonany, że spróbujemy win tandemu Binz+Bratt. Do tej pory żyłem w przekonaniu, że Joachim Binz jest po prostu kolejnym winiarzem próbującym znaleźć swoje miejsce w winnym światku. Oczywiście Joachim jest winiarzem i wraz ze swoim szwedzkim przyjacielem Thomasem Brattem robią wina (naprawdę niezłe), ale w świecie winnym Joachim Binz dał się poznać jako promotor wina niemieckiego, a jego firma WINECONSALE zajmuje się eksportem wysokiej klasy win do wielu krajów Europy i poza nią. Oczkiem w głowie Joachima są rieslingi i winami z tego szczepu zajęliśmy się na spotkaniu.

Joachim Binz
Wineonline, właściciel sklepów Winestory, sprzedaje wina kilku uznanych producentów znajdujących się w portfolio Joachima Binza. Są to: Schloss Vollrads, St. Urbans-Hof, Dreissigacker oraz (oczywiście) Binz+Bratt.

Samo dobro!
Nie chciałbym szczegółowo opisywać poszczególnych win, które, rzecz jasna, stylistycznie różniły się między sobą i miłośnicy rieslingów mieliby doskonały temat do dysput na temat niuansów charakterystycznych dla poszczególnych etykiet. Dla mnie ważne było to, że wszystkie te wina, bez wyjątku, były produktami najwyższej klasy. Tu nie było słabych punktów. W dodatku ceny tych win nie należą do najwyższych (jak na ich klasę) - wszystkie zawierały się przedziale 49-99 zł, przy czym większość była bliższa tej dolnej granicy.

Część win znałem, miałem okazję pić je już wcześniej, inne były dla mnie nowością, ale wszystkimi byłem szczerze urzeczony i życzę sobie wielu okazji, podczas których mógłbym się nimi cieszyć.

Wina degustowałem na koszt Wineonline. Uprzejmie dziękuję za zaproszenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz