wtorek, 7 maja 2013

Winne Wtorki #50

Jak ten czas leci, to już 50. edycja Winnych Wtorków. I czym zajmiemy się podczas tego małego jubileuszu? Odpowiadam: winami z Izraela.

Nie powiem, żebym jakoś entuzjastycznie podchodził do tego tematu, ponieważ moje wcześniejsze doświadczenia z winami izraelskimi nie zachęcały mnie do działania. OK, prawda jest też taka, że nie były to najdroższe butelki i nie od butikowych wytwórców, ale raczej produkty masowe, dostępne w większości naszych marketów.

To dzisiejsze wino też, niestety, jest supermarketowe. Nazywa się Monfort Village Carignan, pochodzi od bardzo dużego producenta Barkan (nr 2 w Izraelu) i nie jest przesadnie drogie, mieści się w popularnej kategorii do trzech dych. Zapłaciłem za nie dokładnie 27,99 zł w Tesco.


Po przelaniu wina do kieliszka, w pierwszej chwili nos zaatakowały niezbyt przyjemne aromaty, by nie powiedzieć lekki smrodek. Pomyślałem sobie, że mogłaby to nawet być legalna broń chemiczna, ale zważywszy na to, co dzieje się w tamtym regionie świata, zaniechałem tego rodzaju dywagacji. Nie jest to sytuacja zachęcająca do żartów, zwłaszcza tak słabych.

Ale wróćmy do wina. Chciałem dowiedzieć się czegoś o szczepie carignan (znanym też jako carinena lub mazuelo) i czego powinienem się po tym winie spodziewać. Sięgnąłem po "Szkołę win" Andrew Jefforda i wyczytałem z niej, że carignan kilkadziesiąt lat temu nie było winem szczególnym, "często ciemne, ostre, gorzkie i cierpkie". Liczyła się ilość, nie jakość, a carignan jest odmianą wyjątkowo płodną. Natomiast "Wina świata" - zbiorowa praca wydana przez wydawnictwo Wiedza i Życie - opisuje carignan tak: "taniczny, rystykalny szczep z południowej Francji, Hiszpanii i Kalifornii. Daje wina o głębokiej barwie i aromatach czerwonych jagód".

Wino w moim kieliszku niespecjalnie pasowało do przytoczonych opisów. Barwę miało dość jasną, rubinową, było bardzo przejrzyste. W smaku lekko kwaskowe, truskawkowo-malinowe. Owoc dość dobrze zaznaczony. Mi to wino kojarzyło się ewidentnie z Beaujolais Nouveau. Dość cienkie wino, które można pić schłodzone w upalne dni. Na grilla w sam raz. Ale wielkiej radości w piciu solo nie należy się spodziewać. Gotów jestem zaryzykować stwierdzenie, że znacznie tańsze i niezbyt dobrze oceniane wina z aktualnej, włoskiej promocji Biedronki, są bardziej atrakcyjne niż produkt firmy Barkan.

Następnym razem poszukam na nieco wyższej półce. Jakieś sugestie?

---------------------------------------------------------------------------
Winne Wtorki #50 na podniebieniach innych blogerów:
---------------------------------------------------------------------------
Blurppp
Nie zawsze wina
Środkowa półka
Czerwone czy białe?
Winettoo
Winne przygody
---------------------------------------------------------------------------

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz