Dziś będę kontynuował mój przegląd win z Kauflanda, mam ku temu okazję, otworzyłem butelkę nowozelandzkiego sauvignon blanc. Ci, którzy czytają moje wpisy regularnie doskonale wiedzą, że wina z białego sauvignon są przeze mnie bardzo lubiane, a te z Nowej Zelandii szczególnie. Kiedy więc zobaczyłem Overstone na sklepowej półce długo się nie wahałem. Swoją drogą ciekawe są nazwy win z Nowej Zelandii. Często zawierają w sobie wyrazy takie jak stone, bay czy lake. Będę musiał się kiedyś zastanowić nad genezą tych nazw, ale jeśli ktoś już rozpracował ten temat, to zachęcam do zamieszczania komentarzy pod tekstem.
Odnośnikiem dla oceny tego wina jest oczywiście Silverlake, wino z tego samego regionu Nowej Zelandii - Marlborough. Z pewnością nie będzie to zadanie łatwe, sam jestem ciekaw czy Overstone sobie poradzi.
Wino w zapachu przypomina tradycyjnie agrest, czy też czarną porzeczkę, jest tu też sporo nut trawiastych, pokrzywowych, na szczęście nie ma "kocich siuśków", które w niektórych wydaniach SB na pewne osoby działają odstraszająco. W ustach wyraźna, rześka kwasowość, ale też i sporo cukru, który w starciu z kwasem wydaje się jednak zawodnikiem mocniejszym i brak tej równowagi na dłuższą metę męczy, zwłaszcza jak się nie ma kompana-kompanki do butelki. Nie jest to jednak wino złe, jest świeże, rześkie, lekko musuje, na upały jak znalazł, ale klasą do Silverlake'a (49,00 zł) jednak nie dorasta. Na szczęście cena (29,99 zł) jest też sporo niższa, co sprawia że stosunek cena-jakość jest niezły. Ale pamiętacie Sauvignon Blanc Hans Greyl (17,99 zł) - zdaje się z Biedronki? W przypadku tamtego wina ten stosunek był rewelacyjny. Podobnie zresztą było w Sauvignon Blanc z Lidla, który przez moment pojawił się w tej sieci, ale dawno już go nie widziałem.
Podsumowując - Overstone to poprawne, niezłe wino, co prawda odstaje od czołówki, ale ma korzystny stosunek jakości do ceny, dlatego uważam to wino za niezłą pozycję w ofercie Kauflanda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz