Zakończyły się, niestety, moje sardyńskie wakacje. Wakacje, które będę wspominał bardzo dobrze nie tylko ze względu na udany wypoczynek w pięknych okolicznościach przyrody, ale też z powodu całkiem niezłych win. Wymądrzał się nie będę, za eksperta od sardyńskich win też nie będę robił, bo choć wypiłem ich sporo, to zdecydowanie za mało, by formułować jakiekolwiek oceny. Wspomnę o nich kilka słów, ale jeszcze nie teraz, bo dziś chciałbym napisać parę zdań o katalońskiej cavie, którą przywiózł mi z Barcelony mój serdeczny przyjaciel - Jacek.
Wino czekało w lodówce ponad dwa tygodnie, dobrze się schłodziło i to właśnie ono umiliło nam powrót z gorącej Sardynii. Marka Celler de l'Avi (Piwnica Dziadka) została stworzona przez producenta Bodegas Mur Barcelona i w założeniu ma symbolizować tradycyjne, domowe podejście do produkcji win - nie tylko musujących, ale i spokojnych. Przypuszczam jednak, że Piwnica Dziadka jest równie swojska jak Szynka Babuni i produkowana na podobną skalę. Nam to jednak nie przeszkadzało, zwłaszcza że to świeże, rześkie i nie nazbyt kwasowe wino było po prostu smaczne, a biorąc pod uwagę jego cenę (4,50-5,00€) można by je śmiało traktować jako zupełnie przyzwoite codzienne wino musujące.
Jacku, dziękuję i proszę o więcej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz