wtorek, 20 grudnia 2011

Winne Wtorki #18

O mały włos, a nie "zaliczyłbym" winnego wtorku #18. Wszystko przez to, że jak zwykle za późno wybrałem się na poszukiwania zadanego wina. Tematem jest furmint, który uważany jest za najlepszy szczep węgierski. Byłem przekonany, że wina węgierskie zalegają na półkach każdego winiarskiego sklepu, w dodatku w każdym przedziale cenowym. Wszak Polska jest chyba jednym z największych importerów win węgierskich. Z taką świadomością wybrałem się do "swojego" sklepu, a tu lipa. Nie ma. No to do ursynowskiego Leclerka. Coś jest - przedział 11-16 zł, ale to raczej nie to czego szukałem. Rozeznania w winach węgierskich nie mam żadnego, ale taka cena wydała mi się jednak podejrzana i nie rokująca zbyt dobrze. Co za g..., zirytowałem się i przez myśl mi przeszło, żeby sobie w ogóle odpuścić. Nie miałem już czasu, żeby jechać tam, gdzie sprzedają furminta od kultowego Istvana Szepsy'ego, zwłaszcza że i cena (a mamy okres przedświąteczny, kieszenie są już mocno wydrenowane) była w tym momencie lekko zaporowa. Zajrzałem do dyskontu, którego nazwy miałem ostatnio nie wymieniać i choć tym razem szukałem składników do spaghetti, natknąłem się na furminta za... 9,99 zł. Raz kozie śmierć, wrzuciłem butelkę do koszyka - wszak nie zawsze w Winnych Wtorkach opisujemy frykasy, jeśli będzie słabe to trudno.



Otworzyłem, spróbowałem... spróbowałem raz jeszcze... i jeszcze raz. Jak dla mnie OK. Jak wspomniałem, nie znam się na węgierskich winach i doświadczenia nie mam, ale to półsłodkie wino wydało mi się całkiem smaczne i na pewno pijalne, w smaku przypominało mi trochę gruszki i mirabelki (pewnie za sprawą dość wysokiej kwasowości), w końcówce nawet lekka goryczka. Alkohol wyczuwalny, ale nie w ustach lecz w głowie (może dlatego, że pusta). Następnego dnia miałem wrażenie, że wyczuwam zapach włoskich orzechów i smak marcepanu. Całkiem ciekawie, jak na 9,99 zł.

No i cóż mam powiedzieć? Za te pieniądze pewnie nie można oczekiwać zbyt wiele, ale to co dostałem i tak te oczekiwania przekroczyło. Na usta ciśnie mi się tylko powtarzany (do znudzenia) przy takich okazjach żart: "Dlaczego tanie wino jest dobre? Bo jest dobre i tanie".

I takie też też było to wino.

-------------------------------------------------------
Tokaji Furmint 2010 (Tokaj Kereskedohaz)
Miejsce zakupu: dyskont
Cena: 9,99 zł
Alkohol: 11%
---------------------------------------------------------
Winne Wtorki #18 na podniebieniach innych blogerów:

Czerwone czy białe?
Kontetykieta
Winniczek
Winezine.pl
---------------------------------------------------------



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz