środa, 11 maja 2016

Faktoria Win w wersji Premium.

Niewiele na tym blogu (jeśli w ogóle) pisałem o Faktorii Win, choć z butelkami z ich oferty spotkałem się już nieraz. Najczęściej na wyjazdach poza Warszawę. Na prowincji, w niewielkich miejscowościach trudno o ciekawe wina, w wielu miejscach nie można nawet liczyć na, zdawałoby się wszechobecne, sklepy Biedronki i Lidla. Ale właśnie w takich miejscach, w już istniejących sklepach i sklepikach, regały ze swoimi butelkami wstawia Faktoria Win. Jakież było moje zdziwienie, gdy w "spożywczaku" w małej miejscowości na ścianie wschodniej mogłem kupić polskie wino od Płochockich czy wina musujące, które nie nazywają się "Dorato". Nawet miłośnicy Barolo byliby zaskoczeni :)

Bardzo podobają mi się również ich katalogi z winami. Są bardzo porządnie i estetycznie zaprojektowane, a poza tym zawsze dostępne (także te archiwalne), o ile macie dostęp do internetu. Interesujące artykuły, opisy win z aktualnej oferty, czy przepisy na potrawy, do których te wina można serwować. Dość duży format i sztywny papier sprawiają, że Magazyn Faktorii Win dobrze leży w dłoni i jest bardzo wygodny w czytaniu.

W lutym tego roku dostałem propozycję przetestowania win premium z nieco innej oferty Faktorii - nie przeczytacie o tych winach w Magazynie, lecz specjalnym katalogu win Standard Plus, dostępnym tylko w niektórych lokalizacjach. 


Minęło trochę czasu, zdążyłem zapomnieć o tej ofercie, aż tu nagle - 2 maja - pojawił się niezapowiedziany kurier i wręczył mi przesyłkę z 12-oma winami. Wśród nich jedno różowe, 6 białych i 5 czerwonych. Robi się coraz cieplej, słonce śmielej przygrzewa, taka reprezentacja wydaje się być bliską ideału.

Jedno wino różowe, choć niby zielone :)
Późna wiosna, czy wczesne lato - biel dobrze się sprawdza w tym czasie.
A wieczorem można pochylić się na kieliszkiem czerwonego wina.

W najbliższych dniach będę się przyglądał bliżej tej ofercie, na patrzeniu oczywiście się nie skończy, natomiast postępy w badaniu poszczególnych butelek będziecie mogli śledzić na profilu bloga na Facebooku, do czego szczególnie zachęcam.

Wasze zdrowie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz