czwartek, 9 sierpnia 2018

Frescobaldi, 700 Settecento Anni.


„Wytrawne wino wyprodukowane we włoskiej Toskanii. Jego delikatne taniny dają mu lekką kwaskowatość, której towarzyszą owocowe nuty. W zapachu tego wina wyczuwalny jest intensywny aromat jeżyn truskawek i malin, uzupełniony przez nuty tytoniu i kakao.”

Tyle katalogowy beł…, przepraszam, opis. Ja jestem zupełnym amatorem, ale nie wydaje mi się, żeby to akurat tanina dawała kwaskowatość. Prędzej owoc. On ma jakieś prawo do nadawania kwasowości winu. Zostawmy jednak te dyrdymały i skoncentrujmy się na winie.

Wina Frescobaldi są o tyle bliskie memu sercu, że zwykle pije się je całkiem nieźle, nie trzeba się w nich doszukiwać drugiego dnia i nie kosztują znowu jakichś kolosalnych pieniędzy - produkcja jest duża, ceny umiarkowane, jakość zachowana.

Podobnie jest z 700 Settecento Anni, które jest mieszanką cabernet sauvignon i merlota. Pije się dobrze, nic nie przeszkadza, kwas i tanina trzymają wino w ryzach, czerwony owoc przyjemnie zaznacza się w ustach, może tylko palący alkohol czasem drażni podniebienie. Cena nie należy do najniższych, ze stajni Frescobaldi lepiej zapamiętałem Castiglioni - Chianti, które jest trochę tańsze i według mnie lepsze.


Frescobaldi, 700 Settecento Anni
Włochy, Toskania
odmiany: merlot, cabernet sauvignon
alk.: 13,5%

cena: 44,99 zł

Dziękuję Faktorii Win za udostępnienie wina do degustacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz