poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Biedronka w środku lata.

W Warszawie skwar - Słońce, jak miotacz ognia, bezlitośnie prezentuje swą piekielną naturę, gorące powietrze drga wykrzywiając obraz przekazywany do mózgu przez szczypiące, zalane potem, oczy. Czy w tych warunkach można właściwie ocenić nową, letnią ofertę Biedronki? Jest ona nowa na dwójnasób. Po pierwsze nie przypominam sobie, żeby wcześniej, w środku wakacji była organizowana akcja promocyjna Jeronimo Martins. Wydaje się, że w lipcu i w sierpniu, kiedy ulice Warszawy mocno pustoszeją, taki ruch nie ma sensu. A jednak, była to jedna z liczniej "obsadzonych" imprez zorganizowanych przez Biedronkę. Podobnie było podczas prezentacji Lidla - tam również osób ciekawych nowej oferty nie brakowało. To jasny sygnał dla importerów, że miesięcy wakacyjnych w harmonogramach promocji lekceważyć nie można. Po drugie, Biedronka w jednym miejscu skupiła wina z Europy Środkowej, a w zasadzie ze środka winiarskiej Europy: z Niemiec, Słowenii, Węgier, Bułgarii, Macedonii, Rumunii, Mołdawii i … Luksemburga. Prawda, że z Luksemburga tylko jedno, ale jest. Piliście kiedyś? Ja nie.

Jest co zjeść i jest co wypić.
Degustacja odbyła się w Endorfinie, magicznym miejscu w środku Warszawy - na tyłach Pałacu Zamoyskich szybko można zapomnieć o korkach, trudach i znojach życia w mieście. To jedno z moich ulubionych miejsc, być może dlatego, że tak dobrze mnie nastraja byłem przychylniej niż moi koledzy nastawiony do różowego wina D'or - kupażu malbeka i syrah, wynalazku mołdawskiego winemakera. Może było w nim coś jeszcze oprócz etanolu, co spowodowało, że czułem się jak szalony kombajnista w czasie żniw, który upojony schłodzonym w klimatyzowanym schowku trunkiem, rysuje nowe granice między połaciami owsa i pszenżyta.

Różowy diabeł.
Ale zaczęliśmy od słoweńskiego wina z bąbelkami - półsłodkie wino Jeruzalem Ormož ze szczepu muškatana daje radę, pod warunkiem, że dobrze je schłodzimy. Nie jest tanie - 24,99 zł w realiach biedronkowych to górna półka, ale jeśli znajdziecie się w kręgu miłośników Kruga, czy choćby tylko Veuve Clicquot, to zdanie "pijam tylko słoweńskiego Ormoza" zrobi piorunujące wrażenie i ustawi Was w czołówce awangardy i hipsterstwa. Jednym słowem warto.

Z tej samej wytwórni pochodzi wino białe - mieszanka sauvignon i pinot grigio. Charakterystyczne nuty sauvignon blanc są tu bardzo mocne i wyraźne, domieszka pinot grigio łagodzi je nieco dając w sumie wino bardzo przyjemne w piciu. Oczywiście jeśli ktoś lubi sauvignon blanc, nie wszyscy lubią.

Jeśli zaś znajdziecie się wśród miłośników win mozelskich, to błyśnijcie znajomością win Luxemburskich - szybko opanujecie też wszystkie apelacje tego kraju w liczbie… 1. Côtes de Schengen z aplacji Moselle Luxemburgeoise nie uwodzi niczym szczególnym, ale kupaż odmian auxerrois, pinot blanc i pinot gris da wam ulgę podczas niemiłosiernych upałów - pamiętajcie tylko, żeby solidnie je schłodzić. 

foto: Robert Szulc - winiacz.blogspot.com
Białe, półwytrawne wino z Tokaju wyprodukowała potężna fabryka Kereskedöház, ale nie jest ono zupełnie anonimowe. Jeśli nie będzie wam smakować, winą obarczcie Károly Áts. Sárgamuskotály jednak zachowuje równowagę między słodyczą a kwasowością, w nosie zaś jest bardzo aromatyczne i przyjemne. Mi smakowało.

Nie zrobił na mnie wrażenia reński riesling - wino owszem, poprawne, ale jego wypicie nie wniosło zbyt wiele do mojego życia.  Takie tam winko, choć nazwa producenta brzmi poważnie i może nawet złowieszczo: Gustaw Adolf Schmitt.

Bułgarskie wino (jedyne czerwone podczas degustacji) Leva Pinot Noir ma niewiele wspólnego z burgundzką interpretacją tego szczepu, ale jeśli wąsaty bułgarski kucharz zaproponuje je Wam do ciężkiego, wołowego gulaszu to nie odmawiajcie. Da radę.

Wina z nowej oferty będą w sprzedaży od 7 sierpnia do 3 września.

pisanewinem.pl i winiacz.blogspot.com
Z Tomkiem Koleckim-Majewiczem (z prawej) można porozmawiać o wszystkim.
Paweł (z lewej) odpowiedzialny za wina w Biedronce nie mógł uwierzyć, że
omawiamy rentowność peruwiańskich obligacji.
Międzynarodowe, transkontynentalne, a może i międzyplanetarne spotkanie
ludzi wina. 

Wina degustowałem na prezentacji zorganizowanej przez Jeronimo Martins Polska. Dziękuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz