Najpierw z samego rana otrzymałem maila z informacją, a późnym popołudniem wiadomość ta została dostarczona przez kuriera w formie jak najbardziej realnej i możliwej do sprawdzenia za pomocą zmysłów. Panie i Panowie od teraz już nie tylko Lidl, ale i Biedronka współpracuje z polską winnicą, aby dostarczyć swoim klientom rodzime wina. To znaczy rodzime dla nas Polaków, pamiętajmy, że dla Biedronki rodzime wina pochodzą z Portugalii.
Podejrzenia o kopiowanie pomysłu Lidla zapewne pojawią się tu i ówdzie, ale wojenki biznesowe mnie w tym wypadku nie interesują. Cieszy mnie raczej fakt, że polskie wina mogą być szerzej dostępne także w mniejszych miejscowościach, niekoniecznie graniczących z lokalnymi producentami. Chciałbym jednak zwrócić Waszą uwagę na pewien szczegół, który łatwo przeoczyć, ponieważ obie sieci mają tak duże budżety reklamowe, że oglądając telewizję czy słuchając radia można odnieść wrażenie, że handel detaliczny w naszym kraju podzielony jest między Biedronkę i Lidla. Otóż pierwszym polskim winem jakie miałem okazję kupować w miejscowościach powiatowych i gminnych wcale nie była lidlowska Polka, ani tym bardziej biedronkowy Polonez, ale Sudomir z Winnicy Płochockich. Wino dostarczała Grupa Eurocash za pomocą swojego konceptu Faktoria Win. W większych supermarketach w dużych miastach można też było natknąć się na butelki z Winnicy Adoria, która już wcześniej potrafiła dostarczyć na rynek hurtowe ilości wina. Pionierem we wprowadzaniu polskich win na sklepowe półki był zatem jeszcze inny ktoś.
Przyjrzyjmy się więc samym winom - Polonez występuje w dwóch wersjach - jako że jest to jednak nowość na rynku i jej pojawienie się może wywołać sensację większą, niż kolejne roczniki Polki z Lidla.
Wino białe (półwytrawne) powstało z odmian seyval blanc, johaniter i jutrzenka, zawiera 12% alkoholu, cukier resztkowy pozostał na poziomie 1,6 g/l, a kwasowość ogólna 7,5 g/l.
Wino czerwone (półwytrawne) skomponowano z odmian regent, cabernet dorsa i cabernet cortis. Alkoholu mamy tu również 12%, cukru resztkowego pozostało nieco mniej - 1,2 g/l, niższa jest także kwasowość - 5,2 g/l.
W materiałach prasowych znajdziemy informację, że wino białe sprawdzi się w towarzystwie owoców morza i lekkich potraw z drobiu, natomiast czerwone można polecić do kaczki, jagnięciny oraz dań z czerwonego mięsa.
Tyle informacji ogólnych, moje osobiste degustację będą miały miejsce w niedalekiej przyszłości. Aby nie przeoczyć recenzji możecie obserwować moje poczynania na Facebooku i Instagramie.
Wina otrzymałem od Jeronimo Martins Polska - właściciela sieci Biedronka. Dziękuję!
Nazwy alkoholi są bardzo ważne. Albo zapadną w pamięć, albo staną się zupełnie niezauważone. Często to właśnie one decydują o "być albo nie być" danego produktu. :)
OdpowiedzUsuńWśród moich znajomych słyszałem różne opinie, jedni twierdzą, że nazwa jest bardzo trafiona i na czasie, inni zaś, że pretensjonalna i wykorzystująca modę na polskość. Ale to SAMO wino będzie musiało udowodnić swoją wartość :)
Usuń