No dobra, dziś naprawdę krótka notka. Faustino V kupiłem podczas jesiennych Targów Wina w Leclercu, razem z kilkoma innymi winami i gdy "pochwaliłem się" zakupami na facebookowym profilu bloga, Dota z bloga On Egin Eta Topa (pozdrawiam!) stwierdziła, że to Faustino jest jednym ze słabszych produktów bodegi. Piję je pierwszy raz i niczego mu w moim mniemaniu nie brakuje. W porównaniu do raczej średniego Faustino VII, które można uważać za jedno z podstawowych win producenta (zrobione tylko z tempranillo, 6 miesięcy w beczce), Faustino V wyróżnia się na duży plus. Obok tempranillo mamy tu też mazuelo, a obie odmiany starzono w amerykańskim dębie przez co najmniej 18 miesięcy. Wyszło wino soczyste, łagodnie w piciu (szczególnie drugiego dnia), miłe dla podniebienia, z ładnym owocem i pikantną końcówką.
wino: Bodegas Faustino, Faustino V Red Reserva, 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz