poniedziałek, 26 lutego 2018

Alpha Estate, Xinomavro 2011


Po dwóch winach białych - Malagouzia 2016 i Sauvignon Blanc 2016 - nadszedł czas na przetestowanie kolejnego wina z Alpha Estate, tym razem czerwonego, zrobionego z lokalnej, greckiej odmiany xinomavro. Wino nie jest najmłodsze, pochodzi z rocznika 2011, wg danych producenta najświeższym rocznikiem jest 2014. Cykl produkcyjny jest dość długi, najpierw wino przez 9 miesięcy dojrzewa na osadzie, następnie 12 miesięcy spędza w beczkach z dębu francuskiego i kolejne 12 miesięcy w butelkach, zanim zostanie wypuszczone na rynek. Jak wspomniałem, moje wino pochodzi z rocznika 2011, wydaje się już dojrzałe, choć w żadnym wypadku nie można powiedzieć, że jego czas minął. Myślę, że do końca dekady dotrwa we wzorowej formie, choć nieco nut ewolucyjnych można już wyczuć.


W nosie (moim zdaniem) królują rodzynki, w likierowej otulinie, ale pozbawione słodyczy, co znajduje potwierdzenie w ustach, gdzie kwasowość gra pierwsze skrzypce, a bezkompromisowa wytrawność świadczy o surowym charakterze tego wina. Pobiło ono rekord prędkości z jaką w głowie pojawia się myśl, by zagryźć je stekiem. Od pierwszego także przełknięcia miałem wrażenie, że jest to wino, za którym tęskniłem od dawna. Ostatnio pijałem wina białe, dla których mam coraz mniej serca, a czerwone xinomavro utwierdziło mnie w miłości do win tego koloru. Innymi słowy, wino czerwone to jest coś, co bloger Boguszewski ma na myśli w pierwszej kolejności mówiąc "WINO". Tak, to jest moje wino.


Alpha Estate, Xinomavro, 2011
Hedgehog Vineyard
apelacja: Protected Designation of Origin Amyndeon
odmiany: 100% xinomavro
alk.: 14,0%

Wino otrzymałem do degustacji od Amazis.net. Dziękuję!


wtorek, 20 lutego 2018

Alpha Estate, Malagouzia 2016

W poprzednim wpisie wspomniałem wam nieco o greckim producencie Alpha Estate i winie Sauvignon Blanc 2016 z jego portfolio, a dziś kilka słów o winie ze szczepu malagouzia.


To bodaj pierwszy raz, kiedy będę miał okazję pić wino zrobione w 100% z tej odmiany, która dziś powoli staje się (tak przynajmniej słyszałem) wizytówką win z greckiej Macedonii, a ponoć niewiele brakowało, by zniknęła ona całkowicie z powierzchni Ziemi. Dość powiedzieć, że nie poczytacie sobie o niej w przewodniku Hugh Johnsona poza wzmianką, że w Alpha Estate uprawiają "egzotyczną" malagouzię, nie znajdziecie o niej informacji w całkiem rozbudowanym indeksie odmian winorośli w serwisie snooth.com, u Jancis Robinson raptem jedno zdanie: "Wine capable of making elegant, almost too aromatic Greek whites, saved from extinction and now promising". Czyli tyle, co i ja napisałem na początku tego tekstu. Nie pozostaje zatem nic innego, jak tylko spróbować wina, które trafiło w moje ręce, a przy okazji zakupów wyglądać malagouzii na półkach, choć nie sądzę, żeby wina z tej odmiany zalegały w sklepach w Polsce.

W kieliszku wino jest blado-słomkowe z zielonymi refleksami, na ściankach zostają drobne bąbelki, ale trudno tu mówić o efekcie musowania - jeśli już, to zaraz po otwarciu i tylko przez chwilę. W nosie jest raczej oszczędne (Jancis trochę przesadziła), bardziej ziołowe niż kwiatowe, w każdym razie przyjemne i bez żadnych drażniących niuansów. W ustach - jeśli mam być szczery - nic ciekawego. To znaczy nic, co mogłoby wskazywać na tą, nieco chyba mityczną, wyjątkowość wina. Oczywiście skrajną głupotą byłoby wyciąganie wniosków i ferowanie wyroków na podstawie jednej li tylko butelki i od jednego raptem producenta. Czuję się zachęcony do poszukiwań win z tej odmiany, chociażby dla przeprowadzenia weryfikacji pierwszych odczuć.


I choć nie do końca mogę zgodzić się z opisem wina zapisanym na kontretykiecie, to chętnie spróbowałbym rekomendowanych połączeń kulinarnych. Szczególnie na miejscu. Kilka wysp greckich już zaliczyłem, może czas na Grecję kontynentalną. Może Dusterem?


Czekam na wypasione propozycje od sponsorów 😉 

Alpha Estate, Malagouzia, 2016
apelacja: Protected Geographical Indication Florina
odmiany: 100% malagouzia
alk.: 13,0%

Wino otrzymałem do degustacji od Amazis.net. Dziękuję!

środa, 14 lutego 2018

Alpha Estate, Sauvignon Blanc 2016

Kilkanaście dni temu trafiła do mnie przesyłka od importera Amazis.net, w której znalazły się cztery wina greckie, wszystkie od jednego producenta: Alpha Estate.


W 2013 roku spędzałem wakacyjny urlop z rodziną na Rodos i tamże spotkałem się po raz pierwszy z winami Alpha, ale sama wytwórnia mieści się w Grecji kontynentalnej, a dokładniej rzecz biorąc w miejscowości Amindeo, leżącej w Macedonii na północy kraju. Przed wyjazdem starałem się liznąć nieco wiedzy na temat win greckich, ale okazało się, że ogarnięcie tego zagadnienia to praca nie na kilka dni, a raczej na długie miesiące, a może i lata, Grecja pod tym kątem jest bardzo zróżnicowana. Dobrze jest się oprzeć na wiedzy zawartej w winiarskich magazynach i przewodnikach, bowiem bez przygotowania najłatwiej trafić na powszechnie dostępnie wina stołowe, które ze swej natury stanowią „popitkę” do obiadu i często nie grzeszą jakością. Przekrojowe testy w takich pismach jak Decanter, Wine Enthusiast czy Wine Spectator wskazały mi kierunek poszukiwań, ale miałem świadomość, że w turystycznych miejscowościach nie będzie łatwo wyłowić perełki. Niemniej jednak coś znalazłem, zaskoczeniem była natomiast cena win, często przekraczająca 15-20 € za butelkę, co było dla mnie szokiem o tyle, że głośno wówczas mówiło się kryzysie greckiej gospodarki i szybkim ubożeniu mieszkańców Hellady. Może Grecy próbowali odkuć się nieco na turystach, bo właściwie czemu nie? Jeśli jednak miałbym drążyć tę kwestię nieco głębiej, to doszedłbym do wniosku, że to i tak niewiele zważywszy na dobre recenzje win z tego pułapu cenowego i ich oceny często przekraczające 90 pkt.  


W każdym razie udało mi się kupić tam dwa wina z Alpha Estate. Jednym z nich była słodka, aromatyczna, a przy okazji bardzo dobra Omega (gewürztraminer 85%, malagouzia 15%), natomiast drugim Sauvignon Blanc 2012. Możecie się dziwić, dlaczego wybrałem akurat sauvignon blanc w Grecji. Po pierwsze dlatego, że czułem się zagubiony wsród nazw rdzennych szczepów, a po drugie, że bardzo lubię białe sauvignon, miałem już jakąś bazę wypróbowanych win z tej odmiany, a więc i możliwość porównania wina greckiego z winami z innych stron świata. Jak to porównanie wypadło możecie przeczytać w moim wpisie z roku 2013.


W przesyłce od importera znalazło się (między innymi) właśnie Alpha Estate Sauvignon Blanc, tyle że już z rocznika 2016. Z informacji zawartych na stronie producenta wynika, że jest to najświeższy rocznik, jaki jest w sprzedaży, ale zabrakło informacji technicznych, których bogactwem mogą szczycić się wina z poprzednich roczników. W każdym razie uprawy winorośli prowadzone są na parcelach leżących na płaskowyżu Amyndeon (wys. 600-700 m n.p.m) pomiędzy wzgórzami i w pobliżu dość dużych zbiorników wodnych stabilizujących klimat i łagodzących amplitudę temperatur. Jak te warunki i rocznik wpłynęły na wino? Sprawdźmy!

Kolor słomkowy, blady, wino czyste, bez wytrąceń, dobrze przefiltrowane po czterech miesiącach dojrzewania na osadzie. Zapach agrestowo-trawiasty, nieco ziołowy, o mniejszej intensywności niż większość SB z Nowej Zelandii, jakie miałem okazję pić. Na podniebieniu w początkowej fazie nuty gruszkowe i podobnie jak w gruszce delikatna słodycz z odrobiną kwasowości. Możliwe skojarzenia z gruszkowo-jabłkowym kompotem, ale też z balonową gumą i landrynką, choć nie tak wyraźną (i męczącą) jak w przypadku SB z Chile. Końcówka lekko goryczkowa, świeża. Fajne wino do picia solo, ale spróbowałbym go także w towarzystwie sałat, grillowanych warzyw czy białych mięs.



Alpha Estate, Sauvignon Blanc, 2016
apelacja: Protected Geographical Indication Florina
odmiany: 100% sauvignon blanc
alk.: 13,0%


Wino otrzymałem do degustacji od Amazis.net. Dziękuję!