Praca, praca, praca... Człek zajęty, ale nie ma co narzekać, gorzej by było, gdyby jej nie było, że tak sobie zrymuję od niechcenia. Ale jeśli pojawia się jakaś degustacja, która z pracą i rodzinnymi obowiązkami nie koliduje, to chętnie w niej uczestniczę. Taka okazja trafiła mi się ładnych kilkanaście dni temu - Ewa Rybak (Atlantika) zaprosiła do restauracji Portucale kilka osób, by w miłej i radosnej atmosferze spróbować win Casa Santos Lima.
Lubię degustacje prowadzone przez Ewę, ponieważ potrafi ona stworzyć wokół siebie atmosferę luzu i opowiadać o winach bez zbędnej "napinki". Wszyscy się uśmiechają, jest miło, wina smakują wybornie, świat jest piękny nawet wtedy, gdy zachodzi słońce.
A zachodziło ono właśnie, gdy zabieraliśmy się za próbowanie i omawianie win. Było ich kilka - orzeźwiające białe z lokalnych szczepów, zaskakująco dobre różowe i seria win czerwonych - solidnych, interesujących, oryginalnych i, jak na swoją jakość, niedrogich.
Taki zresztą był wniosek z naszego spotkania: pijemy porządne wina, które nie uszczuplają zanadto naszego portfela. Owszem Opaco kosztuje już powyżej stu złotych, ale w żadnym momencie nie mieliśmy poczucia, że wino jest za drogie jak na swoją jakość. Oczywiście na ceny można narzekać zawsze, podobnie jak na pewną anonimowość produktów powstające w skali przemysłowej - Casa Santos Lima to nie jest przecież producent butikowy. Warto jednak docenić to, że producent prezentuje bardzo zróżnicowaną ofertę, utrzymuje wysoką jakość techniczną win, a skala produkcji pozwala oferować wina w rozsądnych cenach.
Dziękuję Ewie za zaproszenie na spotkanie, a ekipie restauracji Portucale za wspaniałe przekąski, których mogliśmy spróbować w czasie degustacji win.
A zachodziło ono właśnie, gdy zabieraliśmy się za próbowanie i omawianie win. Było ich kilka - orzeźwiające białe z lokalnych szczepów, zaskakująco dobre różowe i seria win czerwonych - solidnych, interesujących, oryginalnych i, jak na swoją jakość, niedrogich.
Taki zresztą był wniosek z naszego spotkania: pijemy porządne wina, które nie uszczuplają zanadto naszego portfela. Owszem Opaco kosztuje już powyżej stu złotych, ale w żadnym momencie nie mieliśmy poczucia, że wino jest za drogie jak na swoją jakość. Oczywiście na ceny można narzekać zawsze, podobnie jak na pewną anonimowość produktów powstające w skali przemysłowej - Casa Santos Lima to nie jest przecież producent butikowy. Warto jednak docenić to, że producent prezentuje bardzo zróżnicowaną ofertę, utrzymuje wysoką jakość techniczną win, a skala produkcji pozwala oferować wina w rozsądnych cenach.
Dziękuję Ewie za zaproszenie na spotkanie, a ekipie restauracji Portucale za wspaniałe przekąski, których mogliśmy spróbować w czasie degustacji win.