sobota, 16 września 2017

Andrea Oberto, Barolo, 2009


Wypiłem już parę win w swoim życiu, jedne były lepsze, inne trochę gorsze, o jednych chciało się powiedzieć kilka słów, inne można było spokojnie przemilczeć. I raz na jakich czas pojawiają się wina, o których powinno się coś powiedzieć, trochę je chwalić, a może nawet i wychwalać pod niebiosa, ale obcowanie z nim jest tak wielką przyjemnością, że szkoda czasu na przelewanie tych emocji na papier (e-papier). Zwłaszcza, że to nie jest takie łatwe. No niby można powiedzieć coś o solidnych, ale wypolerowanych taninach, można wspomnieć banalnie o wyrazistym owocu, którego nie trzeba nazywać, można coś bąknąć o idealnej kwasowej strukturze, czy solidnym alkoholu, który w ogóle nie daje o sobie znać. Tyle, że to po prostu w żaden sposób nie odda radości z picia takiego wina.

W tym wypadku jest to Barolo, ale jestem przekonany, że takie wina można znaleźć w każdej innej apelacji. Bo pewnie nie tylko o samo wino chodzi, ale też o okoliczności, w których się je piło. Także o towarzystwo (lub jego brak), nastrój, poziom zmęczenia organizmu, czy samego mózgu. Końcowe wrażenie to suma tych czynników, często niepowtarzalnych, więc tym bardziej nie ma co się rozpisywać na temat tego (lub innego) wina. 

To ja sobie jeszcze trochę pomilczę nad kieliszkiem. Tak szybko się kończy...


-----------------------------------------------------
Andrea Oberto, Barolo, 2009
apelacja: Barolo DOCG, La Morra, Włochy
odmiana: 100% nebbiolo
alk.: 14,5%
-----------------------------------------------------

sobota, 9 września 2017

Polka, Wino Czerwone, 2014


Po niezbyt przychylnych recenzjach przeczytanych w sieci byłem lekko negatywnie nastawiony do tego wina. I bardzo dobrze, bo w takich sytuacjach zwykle mile rozczarowuję się. Zresztą polskie wina mają na wstępie mój kredyt zaufania, który mogą roztrwonić, ja nie będę domagał się od nich ani spłaty odsetek, ani nawet kapitału. Taki mam gest. 

Dałem żonie do powąchania, stwierdziła że pachnie niedobrze, bo jest za zimne, ma skubana wyczucie. Rzeczywiście było za zimne, więc chwilę odczekałem, a po jej upływie zakręciłem kieliszkiem, przepłukałem gębę winem, usłyszałem, że teraz ja niedobrze pachnę winem i tyle było konsultacji.

Dalej piszę samodzielnie i na lekkim fochu, ale nie moje uczucia są tu ważne, lecz pytanie czy ludzkość może obdarzyć ciepłym uczuciem czerwoną Polkę z rocznika 2014. Może być ciężko, wino dość kwaśne, zielone. Jest porzeczkowy liść, jest posmak łodygi, jest też cierpkość owocu, szkoda że zabrakło choć odrobiny słodyczy, jakiejś symbolicznej przeciwwagi dla kwasu i delikatnej goryczki w końcówce.

Od razu nabrałem pewnych skojarzeń z pewną Polką, ale cicho sza, jeszcze mi życie miłe ;)

---------------------------------------------------
Polka, wino czerwone, 2014
Winnica Srebrna Góra, Kraków
odmiany: regent
alk.: 11,5%
cena: 29,99 zł (Lidl, październik 2016)
---------------------------------------------------

piątek, 1 września 2017

Czy pani tańczy Polkę?

Czy Polkę pani zna? Ja pani wytłumaczę, jak... Dobra, dobra, lepiej nie kończyć, bo rym ucieka, a ja nie o tańcu mam pisać, a o winie o takiej nazwie. Wino produkowane jest przez Winnicę Srebrna Góra i miało swój debiut w Lidlu w zeszłym roku, jakoś tak na przełomie września i października. Pamiętam swoje poszukiwania Polki w sklepach,  wino białe i dwa roczniki czerwonego udało mi się kupić bez większych przeszkód, choć wymagało to szybkiego działania - wina ze sklepowych półek znikały błyskawicznie. Do kolekcji brakowało mi tylko wina różowego, ale wówczas nie udało mi się go upolować. 4 października 2016 - w dniu moich urodzin - wybrałem się na wycieczkę z Warszawy do Kazimierza i po drodze zajeżdżałem do każdego napotkanego Lidla. Z marnym efektem, różowego wina nie było nigdzie, a może już wtedy zaczął się boom na różowe, o których w tym roku pisze się znacznie więcej i, odnoszę takie wrażenie, zdecydowanie przychylniej.

Nauczony doświadczeniem trzymałem rękę na pulsie i w tym roku polowanie na różową Polkę zakończyło się sukcesem, zaś wersje białą i czerwoną z rocznika 2016 otrzymałem do degustacji z sieci Lidl. W połączeniu z niewypitymi w zeszłym roku winami dało to już całkiem fajną kolekcję.



Ciekawe jest to, że wina mimo identycznych etykiet takie same nie są. Każda butelka wina czerwonego powstawała w inny sposób, trudno je zatem porównywać pod kątem samego tylko rocznika, trzeba pamiętać, że różnią się one też składem. Podobnie jest z winami białymi, natomiast jeśli chodzi o wino różowe, to z przyczyny wyżej wymienionej nie mam wiedzy na ten temat.

Dziś notatek z degustacji poszczególnych etykiet nie będzie, to czeka mnie i Was w przyszłości, być może nawet nie na blogu, ale na Facebooku, lub Instagramie. Zachęcam do lajków i subów (tak mówi mój siedmioletni syn, który pragnie zostać youtuberem), żeby nie przeoczyć nowych wpisów. Dziś tylko raczej opisy techniczne i zachęta z mojej strony do kupowania win polskich, ale tak po prostu, bez żadnych kontekstów politycznych, ja na pewno nie będę Was odwodził od prób parowania polskich win z francuskimi serami ;)


Polka, wino różowe półwytrawne, 2016
Winnica Srebrna Góra, Kraków
odmiany: zweigelt, cabernet cortis
alk.: 12,5%
opis producenta: "Oto Polka, subtelna, łagodna, choć niepozbawiona charakteru. Doskonale sprawdza się podczas romantycznych spotkań we dwoje i wieczorów z przyjaciółmi. Pochodzi z Krakowa, z malowniczej winnicy, położonej w dolinie Wisły, na zboczach Srebrnej Góry. Przekonaj się, ile smaku może mieć polskie wino. Ile uroku może mieć Polka!"


Polka, wino białe półwytrawne, 2016
Winnica Srebrna Góra, Kraków
odmiany: seyval blanc, johaniter, solaris, hibernal, chardonnay, riesling, traminer, pinot gris
alk.: 12,0%
opis producenta: "Oto Polka, subtelna, łagodna, choć niepozbawiona charakteru. Doskonale sprawdza się podczas romantycznych spotkań we dwoje i wieczorów z przyjaciółmi. Pochodzi z Krakowa, z malowniczej winnicy, położonej w dolinie Wisły, na zboczach Srebrnej Góry. Przekonaj się, ile smaku może mieć polskie wino. Ile uroku może mieć Polka!"

Polka, wino białe, 2015
Winnica Srebrna Góra, Kraków
odmiany: johaniter, solaris, hibernal
alk.: 11,5%
opis producenta: "Oto Polka, subtelna, łagodna, choć niepozbawiona charakteru. Doskonale sprawdza się podczas romantycznych spotkań we dwoje i wieczorów z przyjaciółmi. Pochodzi z Krakowa, z malowniczej winnicy, położonej w dolinie Wisły, na zboczach Srebrnej Góry. Przekonaj się, ile smaku może mieć polskie wino. Ile uroku może mieć Polka!"



Polka, wino czerwone, 2016

Winnica Srebrna Góra, Kraków
odmiany: regent, rondo, acolon, cabernet cortis
alk.: 12,5%
opis producenta: "Oto Polka, subtelna, łagodna, choć niepozbawiona charakteru. Doskonale sprawdza się podczas romantycznych spotkań we dwoje i wieczorów z przyjaciółmi. Pochodzi z Krakowa, z malowniczej winnicy, położonej w dolinie Wisły, na zboczach Srebrnej Góry. Przekonaj się, ile smaku może mieć polskie wino. Ile uroku może mieć Polka!"

Polka, wino czerwone, 2015
Winnica Srebrna Góra, Kraków
odmiany: regent, rondo, acolon
alk.: 11,5%
opis producenta: "Oto Polka, subtelna, łagodna, choć niepozbawiona charakteru. Doskonale sprawdza się podczas romantycznych spotkań we dwoje i wieczorów z przyjaciółmi. Pochodzi z Krakowa, z malowniczej winnicy, położonej w dolinie Wisły, na zboczach Srebrnej Góry. Przekonaj się, ile smaku może mieć polskie wino. Ile uroku może mieć Polka!"

Polka, wino czerwone, 2014
Winnica Srebrna Góra, Kraków
odmiany: regent
alk.: 11,5%
opis producenta: "Oto Polka, subtelna, łagodna, choć niepozbawiona charakteru. Doskonale sprawdza się podczas romantycznych spotkań we dwoje i wieczorów z przyjaciółmi. Pochodzi z Krakowa, z malowniczej winnicy, położonej w dolinie Wisły, na zboczach Srebrnej Góry. Przekonaj się, ile smaku może mieć polskie wino. Ile uroku może mieć Polka!"

Czytałem opisy innych blogerów na temat win Polka, które masowo pojawiły się zaraz po czwartkowej (24.08.2017) imprezie promocyjnej i przeczytałem w którejś, że w roczniku 2016 znalazły się resztki win niezabutelkowanych przez producenta pod nazwą własną, ale biorąc sprawę zdroworozsądkowo należałoby postawić raczej tezę, że żeby sprostać atrakcyjnemu kontraktowi i zapewnić dłuższą niż kilka dni obecność na sklepowych półkach, trzeba pójść na pewien kompromis i postawić jednak na ilość. A więc wrzucamy wszystko do jednego kotła, fermentujemy, butelkujemy i wypuszczamy całość zapasów na rynek, czyli długie półki Lidla. I słusznie. Gotówka przyda się przy inwestycjach w ciąż raczkujący biznes. Oby tylko nie były to zbyt łatwe pieniądze i pochopne odtrąbienie sukcesu. Szacunek przyjdzie wtedy, gdy sukces komercyjny będzie odzwierciedleniem sukcesu artystycznego. Winnicy Srebrna Góra życzę sukcesu na obu polach i większej kreatywności, jeśli chodzi o opis win. 😉