sobota, 8 lipca 2017

Plany na lipiec.

Jak zauważyliście, przebudziłem się w czerwcu i wróciłem w końcu do pisania. Co prawda rekordu historycznego nie pobiłem, ale i tak cieszę się z wyniku, a jeszcze bardziej z tego, że pisanie znów sprawia mi radość. Blog trochę był zaniedbany, krótkie notki o winach częściej publikowałem na Facebooku czy Instagramie, ale zamierzam trochę rozruszać swój internetowy pijacki niecodziennik, a powodów ku temu mam niemało.


Przede wszystkim trzeba będzie zająć się nową, wakacyjną ofertą Biedronki - w sieci tej, jak zapewne już wiecie, można teraz kupić wina ze Słowenii, Chorwacji, Bułgarii i Grecji. O ile Bułgaria jest w naszym kraju popularna, choć niekoniecznie za sprawą win wysokiej jakości, to pozostałe kraje są mniej znane, można jednak zauważyć, że coraz częściej wspomina się i pisze o winach greckich. Mnie to cieszy, mam nadzieję, że będzie z czego wybierać, choć pewną barierą może być  cena win. Pamiętam, że nawet na miejscu, w Grecji, trzeba było za nie niejednokrotnie słono płacić.

Lidl natomiast wciąż stawia na Węgry (i dobrze). Z tej sieci też przyjechały do mnie dwie butelki wina, obie są sprzedawane w bardzo rozsądnych cenach. O ile wytrawny Furmint od Dereszli jest już mi dobrze znany (fajne wino), to ciekaw jestem bardzo wina Bolyki Indián Nyár.


Kika dni temu dostałem też przesyłkę z Ambasady Królestwa Hiszpanii. Na jej terenie raz w miesiącu odbywają się spotkania pod hasłem Degusta España, gdzie przesympatyczny Julio César Sobrino w luźny i pełen humoru sposób przedstawia wina z poszczególnych regionów winiarskich. Spotkania są interesujące, choć nie zawsze mogę w nich uczestniczyć ze względu na swoją pracę. Ale dzięki uprzejmości zaangażowanej w projekt Małgosi Kozakiewicz będę mógł kilka win dla Was opisać.

Moje recenzje będą pojawiały się w drugiej połowie miesiąca, do tego czasu odpocznę sobie nieco od pracy, pisania i picia wina. Stay tuned :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz