wtorek, 17 listopada 2015

Obezwładniające Toro Albalá.

Na mojej winnej drodze, którą pokonuję już 6. czy 7. rok natknąłem się na dwa kamienie milowe. Dwa wydarzenia, które wpłynęły na moje postrzeganie wina. Pierwszym z nich była degustacja Barolo i Barbaresco, prowadzona przez Wojtka Bońkowskiego w dawnej siedzibie Enoteki Polskiej. Wtedy zrozumiałem czym jest naprawdę dobre wino i dlaczego za dobre wino trzeba zapłacić niemałe pieniądze. Drugim wydarzeniem, które mną, jako winomaniakiem, wstrząsnęło, była degustacja win Toro Albalá z andaluzyjskiej apelacji Montilla-Moriles.


Minęły już dwa miesiące, a ja ciągle o nich myślę, a przy okazji myślę ciepło (no tak, to Andaluzja) o wszelkich winach słodkich. Przez długi czas miałem do nich stosunek lekceważący, po jakimś czasie niechęci zaczął towarzyszyć respekt, ale po degustacji Toro Albalá zapałałem do nich ślepą miłością. W winiarni powstają nie tylko doskonałe wina słodkie, ale także wytrawne w stylu sherry, jak również świeże, orzeźwiające, owocowe wino przypominające coś pomiędzy sauvignon blanc a verdejo. Wspólnym mianownikiem wszystkich win Toro Albalá jest szczep pedro ximénez, różnice w stylach win wynikają z odmiennych sposobów winifikacji.

Joven Afrutado Electrico to wino półwytrawne, dojrzewające w stalowych kadziach i przeznaczone do szybkiego wypicia w połączeniu np. z owocami morza, grillowanym kurczakiem czy sashimi. W sumie nic wielkiego, ale jednak bardzo przyjemne.


Fino Electrico del Lagar jest winem wytrawnym, wzmacnianym do ok. 15% alk., dojrzewającym w systemie solera przez 10 lat. Wino w beczkach przed nadmiernym utlenieniem chroni warstwa drożdży zwana „flor”. W ustach jest słonawe, złamane nutą orzechowo-migdałową będącą efektem długoletniego dojrzewania w dębie.


Jeszcze dłużej w beczkach (znów system solera), i to aż 15 lat, spędza Oloroso Marqués de Poley. Wzmacnia się je do 17% alk., co zabija drożdże i uniemożliwia powstanie „flor”. Wino zatem dojrzewa w warunkach sprzyjających utlenianiu, szybko ciemnieje, a aromaty w nim występujące kojarzą się z drewnem, tytoniem i prażonymi orzechami.

Po winach wytrawnych nadszedł czas na wina słodkie. Naprawdę słodkie. Powstają z wysuszonych na matach gron, dzięki czemu koncentrują w sobie mnóstwo cukru. Młode, podstawowe wino Don P.X. 2012 dojrzewa tylko w stalowych zbiornikach (przez 2 lata). Pachnie rodzynkami, morelami czy suszonymi figami. Dzięki wzmocnieniu do 17% alk. i gigantycznej zawartości cukru (450-480 g) jest niezwykle trwałe, może bez szkody stać otwarte tygodniami. Tlen mu nie szkodzi, a może nawet jeszcze nadać mu nowy wymiar. Mimo to wino wydaje się raczej proste, nieskomplikowane. Nieco inaczej jest z winami dojrzewającymi długo w beczkach.


Don P.X. Gran Reserva 1986 to najmłodsze wino beczkowe dostępne na rynku, a spędziło w niej… 28 lat! Długie dojrzewanie wydobywa z wina tak niesamowite aromaty, że raczyć się nimi można długimi godzinami nie zbliżając go nawet do ust. Ale jeśli już wypijecie łyczek, to będziecie wiedzieli, co to znaczy „niebo w gębie”.


Inne roczniki, które próbowałem, czyli Don P.X Selección 1965, Don P.X Convento Selección 1955 i… Don P.X Convento Selección 1929 były równie bogate, choć akcenty aromatyczne w każdym z nich układały się nieco inaczej. Są w nich i owoce, i tytoń, i kawa, i zioła, i nuty apteczne jak w niektórych wspaniałych whisky.


Nadal nie mogę wyjść z podziwu dla tych win. Rozłożyły mnie na łopatki i wciąż nie mogę się podnieść. A powinienem wstać i udać się do któregoś ze sklepów Kondrat Wina Wybrane, póki można je jeszcze znaleźć na półkach.


Od lewej: Paweł Gruntowski - dyrektor ds. eksportu na Europę Centralną i Kraje Nordyckie (Toro Albalá),
Valentina Pitton - asystentka ds. eksportu dyrektora zarządzającego (Toro Albalá)
i Jan Czyż - menedżer ds szkoleń i e-commerce (Kondrat Wina Wybrane).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz