środa, 8 października 2014

Spy Valley.

Pod względem winnym październik zaczął się dla mnie bardzo dobrze. Już pierwszego dnia "mojego" miesiąca (urodziłem się w październiku) miałem okazję spotkać się z Paulem Bourgeois, Nowozelandczykiem o francuskich korzeniach, zajmującym się winifikacją w Spy Valley - rodzinnej firmie założonej przez braci Johnsonów (Johnson's Estate). Spotkanie zorganizował Artur Zarzycki, właściciel Vive le Vin - firmy importującej wina z Nowego Świata. Kto zna Artura, ten wie, że w portfolio jego firmy nie ma miejsca na słabe wina, a wyselekcjonowane przez niego etykiety zadają kłam twierdzeniu, że w winnym Nowym Świecie próżno szukać producentów mogących stanowić konkurencję dla winiarzy z Europy.

Paul Bourgeois i Artur Zarzycki.
Paul i Artur zaprezentowali zebranym trzy linie win: Satellite - wina o mocnym owocowym charakterze, pokazujące typowy rys odmian, z których zostały zrobione; Spy Valley - marka matka dla win powstających z gron z własnych upraw w dolinie Waihopai i z wyselekcjonowanych winnic położonych w dolinach Wairau i Południowej w regionie Marlborough; Spy Valley Envoy - linia win powstających w mikro winnicach, których potencjał tkwi we właściwym doborze odmian winorośli do warunków panujących w konkretnych parcelach.

Linia Satellite.
Linie Spy Valley i Envoy.
W pierwszym secie białych win zaskoczył mnie podstawowy Satellite Sauvignon Blanc.
Podobała mi się jego surowość, mineralny charakter i wyraźny owoc.
Czerwone wina to oczywiście pinot noir. Satellite jest naprawdę przepełniony owocem,
natomiast Envoy...
... swą złożonością zachwycił wszystkich i wprawił w głęboką zadumę.
Paul mówi i mówił. Na szczęście ciekawie.
Nie samym winem człowiek żyje. W Winosferze przy Chłodnej
można nie tylko pić wino, ale i dobrze zjeść.
Niemal przezroczysty Envoy Riesling. Co za równowaga między sporą ilością
cukru, a kwasowością. Niebo w gębie.
Panowie, dziękuję! To było niesamowite popołudnie.

    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz