sobota, 25 stycznia 2014

Monte del Frà w Warszawie.

Zimy we Włoszech nie są z pewnością tak srogie jak u nas, ale nawet jeśli nie ma tam siarczystych mrozów, to i tak natura wprowadza winnice w stan uśpienia. Roboty dużo mniej, może trzeba coś zrobić w piwnicach, przy samych krzewach pracy niewiele. Ale dla niektórych pracowników jest to czas intensywnych spotkań z partnerami handlowymi, okres odwiedzin importerów rozrzuconych po całym świecie.

Kilka dni temu gościła w Warszawie Marika Bonomo - przedstawicielka winnicy zajmująca się marketingiem i sprzedażą win Monte del Frà na rynkach zagranicznych. Wina z tej wytwórni trafiają do piwniczek konsumentów niemal całej Europy, Ameryki Północnej (USA i Kanada) oraz Azji (Japonia, Tajwan, Singapur, Chiny).

Łukasz Bogumił (Wineonline) i Marika Bonomo (Monte del Frà).
Czym wina Monte del Frà urzekają włoskich i zagranicznych winopijców? Przede wszystkim wysoką jakością, powtarzalnością (obserwuję i próbuję ich win od kilku lat), a także dość przystępnymi cenami. Oferta win jest też bardzo szeroka i oparta na lokalnych, włoskich szczepach. Z odmian międzynarodowych znajdziemy merlota butelkowanego jako IGT Veronesi oraz chardonnay dodawane w śladowych ilościach do białego kupażu Ca' del Magro - kilkukrotnego zdobywcy Trzech Kieliszków w przewodniku Gamberro Rosso. Wina Monte del Frà w ogóle zdobywają mnóstwo nagród, z roku na rok coraz więcej, co jest potwierdzeniem polityki dbałości o wysoką jakość produkcji. Jeśli kogoś interesuje lista zdobytych nagród, odznaczeń i wyróżnień to pełną listę znajdziecie >> TU <<

Prawdę mówiąc nigdy nie byłem tymi winami jakoś szczególnie poruszony. Żebyście mnie dobrze zrozumieli - bardzo je lubię, ale nie powodują one u mnie szybszego bicia serca, nie przechodzą mnie dreszcze na myśl o wypiciu kieliszka wspomnianego Ca' del Magro czy Amarone. Szukając odniesień w świecie motoryzacji można by porównać wina Monte del Frà do produktów Audi czy Volkswagena - dobre, porządne i w miarę niezawodne auta. Ale postawcie solidnego Passata obok czerwono-krwistej, chociaż, co tu kryć, trochę niedoskonałej Alfy Romeo, a zrozumiecie, co mam na myśli. Winom Monte del Frà brakuje oryginalności i odrobiny szaleństwa.

Ale jeśli potrzebujecie pewniaka do wypicia w domu, czy nawet dla kogoś na prezent to bardzo Wam je polecam. Wtopy nie będzie.

Więcej zdjęć ze spotkania znajdziecie w Galerii Wineonline.

Ciekawą relację wideo z tej imprezy zmontowała Dota Szymborska - autorka bloga On Egin Eta Topa. 

W degustacji uczestniczyłem na zaproszenie Wineonline - właściciela sklepów Winestory i importera win Monte Del Frà. Dziękuję za spotkanie, a także za próbki win.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz