sobota, 20 października 2012

Sycylia w Warszawie.

Wielka degustacja win sycylijskich była naprawdę... wielka. Do tej pory traktowałem Sycylię jako peryferie winnego świata, pewnie dlatego, że na sklepowych półkach win z tego regionu jest jak na lekarstwo. Część z 27-miu wystawców ma swoich przedstawicieli w Polsce, ale 2/3 z nich dopiero szuka partnerów w naszym kraju, zobaczymy z jakim skutkiem. Ponadto część z tych już obecnych obsługuje jedynie rynek HoReCa, więc importowanych przez nich win i tak nie uświadczymy w sklepach. A byłoby warto poznać szerzej bogatą ofertę win sycylijskich.



Na sali degustacyjnej udało mi się poznać jedynie wina białe, choć uczestniczyłem w przeglądzie od początku do samego końca. Może dlatego, że przy okazji brałem udział w seminariach poświęconych winiarstwu sycylijskiemu, a także w komentowanej degustacji starszych roczników win pochodzących z wyspy.

Wine Mike. Człowiek, który zna wszystkich i którego wszyscy znają. 


Jedyne sycylijskie szczepy, z jakimi miałem do czynienia wcześniej, to Nero d'Avola, z którego robi się wina czerwone i Inzolia - popularny szczep dla win białych. Wielkim odkryciem były dla mnie wina zrobione ze szczepów Grillo oraz Catarratto. Wina z tych szczepów charakteryzują się przebogatym, intensywnym nosem, w ustach nieco oszczędniejsze, ale bardzo eleganckie - zdarzały się oczywiście słabsze butelki, ale ogólne wrażenie było bardzo dobre.

Niespodzianką były też dla mnie wina musujące. Jako pierwsze piłem wino białe Luna y Sol, choć zrobione z lokalnych odmian czerwonych (wtórna fermentacja w stalowych zbiornikach metodą Charmata). Dość proste, ale fajne wino. Natomiast CastellucciMiano Catarratto Brut, to wino znane, znajdujące się w ofercie Mielżyńskiego i, jak nazwa wskazuje, zrobione w 100% z białego Catarratto. To wino bardzo mi przypadło do gustu, podobnie jak zrobione z tego samego szczepu wino spokojne. Na pewno do powtórzenia w przyszłości.

Na spokojnie można też degustować wina Fondo Antico. Te do naszego kraju sprowadza Enoteka Polska. Białe Grillo Parlante, oprócz tego, że jest naprawdę smaczne, jest również przystępne cenowo (poniżej 40 zł).

Sporym zaskoczeniem były też dla mnie wina Barone Montalto, które sprowadza do nas Noma. Zaskoczeniem dlatego, że te naprawdę fajne wina (próbowałem Viognier, Catarratto i Pinot Grigio) kosztują ok. 30 zł za butelkę, co zapewnia im korzystny stosunek jakości do ceny. W ogóle Noma ma trochę win z Sycylii w swoim portfolio. Być może będzie okazja, by spróbować inne etykiety.

Wspaniałym winem, które podczas imprezy spróbowałem jako pierwsze, było Kuddia del Gallo (Abraxas Vigna di Pantelleria) - kupaż odmian Zibibbo i Viognier. Bardzo świeże, aromatyczne, robiące bardzo dobre wrażenie zarówno w nosie, jak i ustach. Niestety winiarnia nie ma swojego przedstawiciela w Polsce.

Warte odnotowania są również wina produkowane przez Azienda Agricola Constantino. Te są obecne w Polsce, choć nie na sklepowych półkach. Tu ciekawostką było wino ze szczepu... Muller Thurgau. Kompletne dla mnie zaskoczenie, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Dobrze zapamiętałem również Catarratto od Marchesi de Gregorio (brak importera) - ciekawe, smaczne, organiczne wino, fermentowane w betonowych zbiornikach.

To oczywiście tylko mały wycinek oferty sycylijskich producentów, zwłaszcza że ograniczony tylko do win białych. Na szczęście podczas seminariów prowadzonych przez Wojtka Bońkowskiego mogłem poznać też trochę win czerwonych.

Na chwilę przed. Skupienie na twarzach wszystkich.


Pierwsze z nich "Nero d'Avola - piękny czy bestia?" poświęcone tytułowemu szczepowi dało mi obraz tego, co można zrobić z tym najbardziej znanym sycylijskim  winem czerwonym. Tu szczególne wrażenie zrobiły na mnie dwa wina: Saia od Feudo Maccari oraz Respensa od Baglio dei Fenicotteri. Wspaniałe wina.

   
Równie ciekawe było drugie seminarium "Sycylia jutra - mniej znane szczepy i apelacje". Tu degustowaliśmy wina białe i czerwone, wszystkie bardzo interesujące, choć przeglądając notatki tylko przy jednym postawiłem trzy wykrzykniki - widocznie szczególnie mi smakowało - Sachia Perricone od Caruso e Minini. Piliśmy rocznik 2010, natomiast 2008 zdobył u Roberta Parkera 90/100 punktów.

Jak dla mnie gwoździem programu była porównawcza degustacja roczników starszych z młodszymi.
Poniżej ich lista:

Benanti Etna Bianco Superiore Pietramarina 2008 i 2001
Planeta Chardonnay 2010 i 1998
COS Cerasuolo di Vittoria 2009 i 2000
Feudo Montoni Nero d'Avola Vrucara 2008 i 2006
Spadafora Sole dei Padri Syrah 2007 i 2003
Tasca d'Almerita Rosso del Conte 2007 i 2001

W doborowym towarzystwie.



Powszechnie uważa się, że wina sycylijskie do długiego starzenia nie nadają się specjalnie, a tu zupełne zaskoczenie, nawet kilkunastoletnie Chardonnay zaskakuje świeżością i żywotnością. Wszystkie wina, niezależnie od rocznika, prezentowały wysoki poziom. Tym bardziej przekonuję się do win z tej największej wyspy Morza Śródziemnego. W zasadzie nie natknąłem się na wina jakoś specjalnie niedobre, co bardzo dobrze świadczy o sycylijskim winiarstwie, a dla konsumenta oznacza tyle, że jego pieniądze będą raczej dobrze wydane.

Pije się.


4 komentarze:

  1. Bardzo pomocne sa ostatnie zdania z Twojej relacji..."W zasadzie nie natknąłem się na wina jakoś specjalnie niedobre..." To jest solidna rekomendacja dla osób nie mających doświadczenia z winami sycylijskimi. Jest teraz jasne ,że nie będzie 'wtopy' gdyby zakup musiał być robiony w ciemno...Choć problemem raczej może być wogóle dostępność a nie trafienie w konkretną dobrą butelkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście wina sycylijskie zrobiły na mnie dobre wrażenie. W najbliższym czasie będę chciał trochę poeksplorować temat, choć prawdę mówiąc tematów do rozpracowania jest mnóstwo, a czasu... coraz mniej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałem niestety możliwości uczestniczyć z opisywanej degustacji - z Wrocławia do Warszawy droga daleka - ale zachęcony pozytywnymi wrażeniami i kwiecistymi opisami WB, wybrałem sie do pobliskiego sklepu winiarskiego. Jako, że dużo jeszcze w życiu nie wypiłem i na wino z Sycyli nie udało mi się trafić postanowiłem kupić Sycylijski klasyk - Nero d'Avola, jedyny jaki był na stanie (a'propos dostępności win sycylijskich). Mam nadzieje, że wrażenia z degustacji będą pozytywne ;)

    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę zatem udanej degustacji - z tego, co się dowiedziałem na spotkaniu z Sycylią, to tyle, że Nero d'Avoloa może być winem wielkim, ale też zwyczajnym, pospolitym winem stołowym. Proszę podzielić się wrażeniami po degustacji :)

    OdpowiedzUsuń