środa, 3 października 2012

Mas La Plana.

Minął rok od momentu, gdy kupiłem butelkę wina Mas La Plana. Będąc w Barcelonie skusiłem się na wyjazd do leżącej nieopodal winnicy Torresa i tam po raz pierwszy zwróciłem uwagę na czarną, estetyczną etykietę. Przykuwała mój wzrok, chodziłem wokół niej, ale nie, nie kupiłem jej. Kosztowała niemal 45 euro i uznałem, że nie wydam takich pieniędzy na wino, którego nie znam. Zaopatrzyłem się w kilka innych, znacznie tańszych butelek.

Po raz drugi Mas La Plana "zaczepiła" mnie na barcelońskim lotnisku. Co ciekawe, wino było znacznie tańsze niż w sklepie firmowym i kosztowało "jedynie" 36 euro. Tym razem nie oparłem się pokusie.

foto: www.torres.es

Sporo sobie obiecywałem po tym cabernecie, z otwarciem butelki czekałem na lepszą okazję, aż w końcu nadeszła. Wino odkorkowałem, wlałem do kielicha, kielichem zamaszyście zakręciłem. Powąchałem. OK - pomyślałem. Siorbnąłem. OK - pomyślałem. Dałem żonie do spróbowania. OK - powiedziała.

Niestety nic więcej. 36 euro, czy nie daj Boże, 45 euro za to tylko po powiedzieć sobie, że jest OK? Lekka przesada. Nie powiem wino smaczne, gładkie i przyjemne, z chęcią wypiłbym jeszcze, ale niestety nie za takie pieniądze. Emocje towarzyszyły mi przy otwieraniu butelki, potem lekki, ale jednak zawód. Być może rocznik 2007 nie był zbyt udany dla tamtego regionu, zdaje się, że kolejny był lepszy. Być może będzie jeszcze okazja się o tym przekonać, ale na razie będę rozglądał się za czymś innym.

Nawiązując do poprzedniego postu dotyczącego win Torresa muszę powiedzieć, że nie był to Phaeton. To nie był nawet Passat, dając kredyt zaufania na przyszłość mogę to wino na razie nazwać Skodą Superb.

Więcej szczegółów technicznych na stronie producenta.

7 komentarzy:

  1. Sto lat nie piłem, ale dla mnie było zawsze dużo bardziej niż OK, spróbuj kiedyś innej butelki. Piłem je lata temu ze zmarłym ostatnio Szymonem Kamińskim, to był wspaniały wieczór.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz. Ale miałeś poczucie, że wino warte jest 40 euro? Zgadzam się, że to wino jest dobre, ale miałem wrażenie, że Gran Coronas - butelka znacznie tańsza - wcale nie była gorsza. Może, to rzeczywiście wina mojej butelki, a może rocznika. Obiecuję nie porzucać tego wina do końca życia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tyle za nie nie płaciłem, nawet w PL. Swoją drogą Gran Coronas też jest świetne.

      Usuń
  3. Kilka lat temu trafiła mi się butelka za darmo, cieszyłem się bardzo bo droga butelka. Wrażenia miałem dokładnie takie same jak Mariusz. Dobre wino, ale w żaden sposób nie wyróżniające się, ani tym bardziej warte takiej ceny. Za to każdy, kto pracował w PWW zawsze mówił mi o tym winie z uwielbieniem... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie gdybym otrzymał to wino w prezencie moja ocena byłaby łagodniejsza, ale wydając pieniądze muszę patrzeć na nie przez pryzmat ceny. Dzięki za komentarz!

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę że słabsza jakość mogła mieć związek z tym że wino było w promocyjnej cenie na lotnisku. Pewnie właściciel sklepu wiedział że wino z uwagi na złe warunki przechowywania jest słabsze i chciał siego jak najszybciej pozbyć. Radzę uważać następnym razem na promocje na lotnisku, lepiej było te 9 euro dopłacić i mieć butelkę prosto z piwnicy producenta. Wrażenia mogły byc o wiele lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dlatego też nie skreślam Mas La Plany z listy, chwilowo przesuwam to wino nieco wyżej. Jeśli nadarzy się okazja, spróbuję jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń