czwartek, 29 marca 2012

Winni rycerze.

Wypad na północ Polski nie był udany jeśli patrzeć na wyjazd pod kątem zdegustowanego wina. Oprócz opisanego w poprzednim poście rieslinga (całkiem przyzwoitego) z Biedronki miałem okazję wypić w Elblągu jeszcze dwa wina z dyskontowej oferty. Pierwszym z nich było Barocco Prosecco - musujące wino, nad którym nie ma się co rozwodzić, można wypić z przyjemnością i nie żałować wydanych pieniędzy. Natomiast portugalska Quadrifolia okazała się totalną porażką. Płaskie, nudne wino, które - owszem - można wypić do obiadu zamiast tradycyjnego kompotu, ale w tej roli doskonale poradziłoby sobie wino za 10 zł. Niemal dwie dychy wydane na wino z regionu Duoro okazało się nad wyraz kiepską inwestycją. Co prawda płaciła żona, ale jednak...



Na tym tle Chevaliers d' Aymon - tani medoc z Leclerca - to wino niemal wybitne. Oczywiście trochę przesadzam, ale to wino, choć w zapachu neutralne jak woda, w ustach urzeka owocami porzeczki, sporo w nim kwasu, jest też odrobina wanilii. Może nic specjalnego, ale za 22 zł można kupić naprawdę zacne wino - mocarnego francuskiego rycerza, który bez wysiłku pozbawia życia portugalską Quadrifolię, włoskie Barocco i niemiecką Villę Sittmann. Jednym cięciem... 

-----------------------------------------------
Chevaliers d' Aymon
Medoc AOC, 2008
Alk. 12%
Leclerc (Ursynów) - 21,99 zl (24.01.2012)
-----------------------------------------------

4 komentarze:

  1. Aj, też się naciąłem na tego portugalca i żałowałem dwóch dych. Ciut lepsza jest Gadiva, też z Owada i też w tej samej cenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie biedronkowa oferta, jeśli chodzi o Portugalię, w ogóle nie jest w stanie przekonać do win z tego kraju. Miałem niezłe zdanie o Quinta do Cotto, kiedy piłem je pierwszy raz, ale ostatnio miałem problem z wypiciem tej flaszki. Niestety...

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda, chyba że traktujesz niektóre propozycje biedronkowe jako wina stołowe, które są wprawdzie bez aspiracji, ale też nie wywołują odruchów wymiotnych. Ot tak, do jakiegoś jedzonego o 21.00, po przyjściu z pracy :)
    Tak swoją drogą, to żałuję, że nie mam w pobliżu Leclerca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do ursynowskiego Leclerka możesz wpaść zawsze. Będziesz miał okazję odwiedzić kolegę :)

      Usuń