sobota, 24 marca 2012

Szkoła przetrwania.

Trochę chyba przesadziłem z tym tytułem. W końcu nie trafiłem na bezludną i 'bezwinną' wyspę, tylko do Elbląga - królestwa Biedronek. Ostatnio co prawda "odpuściłem" sobie winną eksplorację dyskontowej oferty - nie porywa mnie już tak, jak kiedyś, ale w Elblągu czuję się usprawiedliwiony.



Z ostatnich nowości należy odnotować mozelskiego rieslinga - Villa Sittmann - wino na pewno nie rewelacyjne, ale zważywszy cenę - naprawdę pijalne. Dość rześkie, świeże, jeszcze leciutko musujące, ze sporą ilością cukru resztkowego, ale równoważonego wyraźnie zaznaczoną kwasowością. Kontretykieta wspomina o aromatach jabłka, limonki i moreli, ale dla mnie była to swojska dojrzała renkloda - taki słodko-kwaśny smak.

Wino zaliczam do kategorii balkonowej - pić mocno schłodzone w promieniach słońca :)

-------------------------------------------------------------
Villa Sittmann
Riesling
Rocznik 2011
alk. 10%
Biedronka - 17,99 (zakup własny, ale płaciła żona)
-------------------------------------------------------------

2 komentarze:

  1. Zgadzam się jak na Petera Mertesa to jedno z lepszych jego win:) zapraszam też do mnie http://przywinie.pl/2012/03/10/mertes-incognito/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisane.

    OdpowiedzUsuń