środa, 6 stycznia 2010

Szczęśliwy powrót.

Nie wszystkie podróże są udane i nie każdą warto zachwalać, ta ostatnia najszczęśliwszą na pewno nie była, a to dlatego, że jej celem był szpital dziecięcy. Wyprawa dziesięciodniowa, bez możliwości jej skrócenia tym jeszcze różniła się od tych przyjemnych, że na powrót do domu czeka się nie z żalem a z utęsknieniem.

Na szczęście wszystko już za nami, dziecko w domu, zdrowe i zadowolone, my również. Mam nadzieję, że tego typu notek na tym blogu będzie niewiele, prawdę mówiąc życzę sobie, żeby była ostatnia.

2 komentarze: